Sześciolatki od 2009 roku w szkołach

Sześciolatki od 2009 roku w szkołach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Naszymi priorytetami jest upowszechnienie edukacji przedszkolnej, obniżenie wieku szkolnego, reforma programowa i pomoc rodzinom migrującym - oświadczyła minister edukacji Katarzyna Hall.

"Chcemy, by polska szkoła była przyjazna i wymagająca" - powiedziała Hall podsumowując 100 dni swojego urzędowania.

Kierownictwo MEN planuje by od 1 września 2009 r. do pierwszych klas szkół podstawowych obok 7-latków trafiły też 6-latki. Z danych przedstawionych na konferencji wynika, że jest to najlepszy moment, gdyż będzie to ostatni rok, gdy liczba dzieci w tym wieku maleje; od następnego zaczyna z powrotem wzrastać.

Jak mówiła Hall, obniżenie wieku obowiązku szkolnego poprzedzi reforma programowa i dostosowanie treści kształcenia do wieku uczniów. Nauka w pierwszych klasach szkoły podstawowej będzie bardziej zbliżona do metod pracy z dziećmi w przedszkolach, czyli nauka poprzez zabawę - dodała wiceminister Krystyna Szumilas.

"Cykl edukacyjny będzie trwał tyle samo. Według naszych planów, maturę zdawałby 18-latek" - podkreśliła Hall w programie TVP Info "Minęła 20-ta".

Wiek rozpoczęcia nauki jest różny w poszczególnych krajach Unii Europejskiej: w wieku 4 lat dzieci rozpoczynają naukę w Luksemburgu; w wieku 5 lat - na Cyprze, w Holandii, Wielkiej Brytanii i na Węgrzech; w wieku 6 lat - w Austrii, Belgii, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Islandii, Lichtensteinie, na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Czechach, Słowacji, Słowenii i we Włoszech; w wieku 7 lat - w Bułgarii, Danii, Estonii, Finlandii, Łotwie, Rumunii, Szwecji i w Polsce.

MEN zapowiada, że w pierwszych, prawdopodobnie dwóch, latach rodzice będą mogli wystąpić o odroczenie o rok obowiązku szkolnego dla 6-latków. "Będziemy przekonywać rodziców, że wcześniejsze rozpoczęcie nauki sprzyja rozwojowi dzieci. Decyzja będzie jednak zależeć od rodziców, to oni przecież najlepiej znają swoje dzieci" - zaznaczyła Szumilas.

MEN chce, by najbliższy rok szkolny - 2008-2009 - był "Rokiem przedszkolaka". Poświęcony ma być upowszechnieniu wychowania przedszkolnego. Wiceminister Zbigniew Włodkowski przypomniał, że w Europie z edukacji przedszkolnej korzysta od 70 do 100 proc. dzieci (średnio 85 proc.), podczas gdy w Polsce tylko 47 proc.; najgorzej jest na wsi - tam tylko 21,4 proc. MEN chce, by do 2012 r. wskaźniki polskie podniosły się do 60/70 proc. w skali kraju i ponad 40 proc. na wsi.

"Ponad 50 proc. zdolności dzieci pojawia się w wieku przedszkolnym" - mówił Włodkowski. Tłumaczył, że jest to najlepszy czas na wyrównywanie szans edukacyjnych u dzieci najmłodszych, a umiejętności wyniesione z przedszkola procentują w szkole.

W ramach "Roku przedszkolaka" MEN chce budować wśród rodziców, nauczycieli oraz samorządów lokalnych i organizacji obywatelskich przekonania o znaczeniu upowszechnienia edukacji przedszkolnej. Chce także tworzyć prawne, finansowe i programowe wsparcie dla tworzenia nowych form edukacji przedszkolnej, w tym małych przedszkoli oraz oddziałów przedszkolnych przy szkołach.

Według Hall, obniżenie wieku obowiązku szkolnego do 6 lat spowoduje, że 6-latki zwolnią miejsca w przedszkolach dla dzieci młodszych. Na początku obecnie obligatoryjne roczne przygotowanie przedszkolne nie będzie obowiązkowe, z czasem w perspektywie kilku lat znów takie się stanie.

Minister edukacji mówiła także, że reforma programowa przygotowywana przez MEN nie będzie obejmowała tylko pierwszych klas szkoły podstawowej, lecz docelowo na objęć cały cykl kształcenia. Zmiany mają być wprowadzanie przez kilka lat, począwszy od roku szkolnego 2009-2010, wtedy zreformowane nauczanie rozpocznie się w I klasie podstawówki i I klasie gimnazjum; co roku obejmować będzie kolejną klasę, by zakończyć się w roku 2015-2016.

Zgodnie z zapowiedziami Hall, nauczanie w gimnazjach i liceach ma być bardziej niż dotąd z sobą powiązane. Nauka w gimnazjum i w I klasie liceum ma dać gruntowne wykształcenie ogólne, w starszych klasach uczniowie będą mogli więcej czasu poświęcić wybranym przedmiotom. Każdy licealista wybierze spośród przedmiotów maturalnych dwa lub trzy przedmioty o programie rozszerzonym. Wybierze także zajęcia rozwijające zainteresowania.

MEN chce, by nadal po szkole podstawowej i gimnazjum wszyscy uczniowie zdawali egzaminy zewnętrzne. Na maturze obowiązywałyby egzaminy obowiązkowe: z języka polskiego, matematyki i języka obcego oraz z przedmiotów do wyboru. Docelowo co najmniej jeden z egzaminów ma być obowiązkowo zdawany na poziomie rozszerzonym.

Hall pytana przez dziennikarzy o dokonania ministerstwa edukacji w ciągu 100 dni od objęcia przez nią resortu, powiedziała, że czas ten poświęcony był przygotowaniu planów działań. Podkreśliła, że edukacja i szkoła potrzebują spokoju i wprowadzania w życie zmian na pewno nie rozpocznie się przed końcem obecnego roku szkolnego.

pap, ss, ab