Bubel odrzuca zarzuty o antysemityzm

Bubel odrzuca zarzuty o antysemityzm

Dodano:   /  Zmieniono: 
Lider Polskiej Partii Narodowej (PPN) Leszek Bubel odpiera przed białostockim sądem zarzuty dotyczące m.in. upowszechniania treści antysemickich w wydawanych przez niego pismach.

Jest on jedną z sześciu osób, którym zarzuty postawiła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku.

Bubel mówił przed sądem, że jest przeciwnikiem "zbrodniczych ideologii" i systemów totalitarnych. Mówił też, że jest "zdeklarowanym wrogiem" różnych "grup marginalnych". Powiedział, że 95 proc. zawiadomień składanych do polskich prokuratur o propagowanie nazizmu i faszyzmu to on składa, jako prezes PPN i różnych stowarzyszeń.

Odnosząc się do zarzutów stawianych mu przez prokuraturę powiedział, że cytowane w akcie oskarżenia sformułowania noszące znamiona np. treści antysemickich nie są jego słowami. To m.in. cytaty z piosenek, które - jak mówił - są w legalnym obrocie, albo cytaty z prac naukowych.

Jego zdaniem śledztwo ma związek z kampanią wyborczą przed wyborami w 2005 roku, w których startowała także Polska Partia Narodowa. "Myślę, że ten proces jest po to, by nas skompromitować. Tych wszystkich, którzy utożsamiają się z narodowcami" - powiedział.

Wcześniej złożył pismo, w którym zażądał sprostowania niektórych fragmentów protokołu z pierwszej rozprawy. Uważa, że został "celowo sfałszowany", aby "w pospiesznym procesie" go skazać.

Sędzia podjęła decyzję, że do wniosku odniesie się po wysłuchaniu protokolanta, który wtedy notował na sali rozpraw.

We wtorek sąd ma w planie rozpoczęcie przesłuchań świadków. Nie wiadomo jednak, czy do tego dojdzie, choć blisko dziesięć osób stawiło się na rozprawę.

Sprawa dotyczy upowszechniania treści antysemickich i nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych w wydawanych przez Bubla pismach.

Zarzuty dotyczą publikacji z czasu od stycznia do października 2005 roku. Pismo trafiało do obiegu jako dodatek do dwóch innych pism, m.in. o treści satyrycznej, na których wydawanie Bubel ma formalne zezwolenia i które są zarejestrowane.

Chodzi o - jak podawała prokuratura - "publiczne nawoływanie do nienawiści na tle różnic narodowościowych oraz publiczne znieważanie grupy ludności z powodu przynależności do narodu żydowskiego, poprzez publikowanie i upowszechnianie treści antysemickich".

pap, ss