Kto będzie przewodniczył polskiej delegacji na szczycie UE?

Kto będzie przewodniczył polskiej delegacji na szczycie UE?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wiceszef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział w Radiu ZET, że przewodniczącym polskiej delegacji na poniedziałkowy szczyt UE będzie "z urzędu" prezydent Lech Kaczyński.

"Ja absolutnie nie odbieram panu premierowi tej inicjatywy, pamiętam i potwierdzam, że o zwołanie szczytu europejskiego wystąpił pan premier, dodam tylko, że również zabiegał o to pan prezydent" - powiedział Kownacki.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta podkreślił jednak, że "jeśli w delegacji polskiego państwa jest prezydent, to oczywiście jest on przewodniczącym delegacji z urzędu, jaki piastuje".

Na poniedziałkowy szczyt UE wybiera się także premier Donald Tusk. W środę wicepremier Grzegorz Schetyna podkreślał, że jest takie ustalenie, że na szczyty Rady Europejskiej jeździ premier.

Schetyna ocenił, że udział prezydenta w szczycie nikomu "na pewno nie pomoże". Z kolei jeszcze w środę po południu szef gabinetu premiera Sławomir Nowak mówił, że Kancelaria Premiera nie otrzymała "oficjalną drogą" informacji o tym, że prezydent chciałby wziąć udział w Radzie Europejskiej.

Kownacki przekonywał rano w Radiu ZET, że "za politykę zagraniczną, zgodnie z polską konstytucją, odpowiada prezydent i rząd, w takiej kolejności".

Wiceszef prezydenckiej kancelarii był pytany, czy Lech Kaczyński "zgłosił akces" do premiera Donalda Tuska, że chce pojechać do Brukseli. "Nie bardzo sobie wyobrażam, jak by taki wniosek czy podanie miało wyglądać, myślę, że to jest troszkę zbędne formalizowanie" - powiedział.

"Natomiast, jak wiadomo, jest umówione spotkanie pana prezydenta z premierem, premier zwrócił się o to, spotkanie będzie w piątek, do szczytu jest dużo czasu, na pewno będzie jeszcze czas, by wszystkie szczegóły uzgodnić" - przekonywał wiceszef prezydenckiej kancelarii.

Kownacki zaprzeczył, by L.Kaczyński zabiegał o zaproszenie na szczyt UE u prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego. "Takie zabieganie nie jest w ogóle potrzebne dlatego, że w sytuacji takiej, jak w Polsce i takiej konstytucji normą jest, iż państwo pełniące funkcję przewodniczącego Unii wysyła zaproszenia zarówno do prezydenta, jak i do premiera" - tłumaczył.

Wiceszef prezydenckiej Kancelarii powiedział, że L.Kaczyński takie zaproszenie na szczyt otrzymał, otrzymuje je - jak dodał - za każdym razem gdy odbywa się Rada Europejska.

Pytany, czy wyobraża sobie, że w Brukseli przemówienie wygłosi zarówno prezydent, jak i premier Kownacki odparł, że nie wie jaka jest praktyka, "czy to nie jest tak, że każde państwo raz zabiera głos".

Kownacki powiedział, że w takim przypadku jest dla niego oczywiste, że głos zabierze prezydent Lech Kaczyński, czyli przewodniczący delegacji.

Wiceszef Kancelarii Prezydenta nie wykluczył, że L.Kaczyński i D. Tusk udadzą się do Brukseli jednym samolotem. "To byłoby całkiem racjonalne, ale powtarzam, to są szczegóły techniczne, które nie mają większego znaczenia" - powiedział.

Według niego, Polska powinna być adwokatem Gruzji, a nie mediatorem. "Gruzja jest na pewno dużo, dużo słabszym podmiotem w tym konflikcie, w tej tragedii, która się rozgrywa i po prostu potrzebuje adwokatów" - ocenił Kownacki.

"Są w Unii kraje, które chętnie występują w roli adwokata Rosji, więc choćby dla przeciwwagi warto, by i Gruzja miała swojego rzecznika" - mówił wiceszef Kancelarii Prezydenta.

Kownacki nie chciał odpowiedzieć na pytanie, czy Polska powinna domagać się sankcji dla Rosji. "Tego typu decyzje muszą zapaść w rozmowie między prezydentem i premierem" - powiedział.

pap, keb