14 mln zł kary dla Poczty Polskiej i telekomów

14 mln zł kary dla Poczty Polskiej i telekomów

Dodano:   /  Zmieniono: 
6,6 mln zł kary ma zapłacić Poczta Polska za nieterminowe dostarczanie przesyłek - uznał UOKiK. Kary o łącznej wysokości ponad 7 mln zł za niezgodne z prawem postanowienia umowne zostały nałożone na Dialog, Aster i Tele2.

Jak poinformowała prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, kara w wysokości 6,6 mln zł na Pocztę Polską została nałożona za "niedotrzymywanie terminów świadczenia usług". Przedsiębiorstwo zostało również zobowiązywane do zmiany kwestionowanej praktyki.

Przepisy dotyczące terminowości dostarczania przesyłek są określone w rozporządzeniu ministra infrastruktury. "Okazuje się niestety, że Poczta Polska nie dotrzymuje tych terminów i to zarówno jeżeli chodzi o przesyłki o charakterze ekonomicznym, jak i priorytetowym" - zaznaczyła.

"Okazuje się, że największe opóźnienia odnotowywane są przez Pocztę Polską w zakresie doręczania paczek priorytetowych. W tym przypadku zaledwie 58 proc. paczek priorytetowych jest doręczanych na czas" - oceniła.

Podkreśliła, że wskaźniki terminowości doręczeń przez Pocztę Polską stale się obniżają. "Okazuje się, że w 2005 r. były one stosunkowo najlepsze, natomiast 2006 i 2007 r. to ciągłe pogarszanie się jakości usług Poczty Polskiej i obniżanie się terminowości świadczenia tych usług ze szkodą dla konsumentów, płacących za te usługi" - zaznaczyła.

Prezes UOKiK wydała również w ostatnich dniach cztery decyzje przeciwko przedsiębiorcom telekomunikacyjnym - TOYA, Aster, Dialog i Tele2, z uwagi na stosowane w umowach postanowienia niezgodne z prawem.

Za szczególnie uciążliwe ze względów finansowych dla konsumentów, UOKiK uznał zastrzeganie sobie prawa w umowie do pobierania opłat za ponowne włączenie usługi lub uruchomienie w pełnym zakresie po wcześniejszym jej wyłączeniu z powodu niezapłaconych rachunków.

"Nie możemy się zgodzić na to, żeby nakładać na konsumenta (...) dodatkową sankcję" - oceniła Krasnodębska-Tomkiel.

Za niezgodne z prawem Urząd uznał także wymaganie przez spółkę Aster zapłacenia rachunku pomimo, że konsument go nie otrzymał. "Rachunki płacić trzeba. Tym niemniej, trudno oczekiwać od konsumenta, w związku z tym, że rachunki płacimy w różnych wysokościach, różnych okresach (...), żeby konsument mógł przewidzieć wysokość rachunku" - zaznaczyła prezes.

UOKiK zakwestionował ponadto klauzulę stosowaną przez Aster, która "ogranicza w istotny sposób jej odpowiedzialność za niewykonanie umowy".

"Spółka Aster wyłączyła swoją odpowiedzialność za przerwy w świadczeniu usług, trwające nie dłużej niż 48 godzin. Innymi słowy, jeżeli mieliśmy wyłączany telefon w okresach, które nie przekraczały 48 godzin, (...) rachunki, które płaciliśmy, nie były stosunkowo obniżane. Jest to niedozwolone postanowienie umowne i również zostało uznane za bezprawne przez prezesa UOKiK" - poinformowała.

Na spółki Dialog, Aster i Tele2 zostały nałożone kary w wysokości odpowiednio: 1,8 mln zł, prawie 1,6 mln zł i blisko 4 mln zł. Jedynie spółka TOYA nie będzie musiała zapłacić kary, ponieważ w trakcie postępowania dobrowolnie zobowiązała się do końca stycznia br. usunąć z regulaminu postanowienia kwestionowane przez Urząd i powiadomić o tym klientów.

Jak poinformowała Krasnodębska-Tomkiel, decyzje nie są prawomocne i przedsiębiorcom przysługuje prawo odwołania do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Z tej możliwości skorzysta Poczta Polska. Jak poinformował w czwartkowym komunikacie rzecznik Poczty Zbigniew Baranowski, firma "z przyczyn merytorycznych i formalnych odwoła się od ostatniej decyzji Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów".

"Poczta Polska w ciągu ostatniego roku, dzięki szeregowi zmian organizacyjnych i dużym nakładom finansowym, znacznie przyspieszyła doręczanie przesyłek" - zaznaczył rzecznik.

Jak podano w komunikacie, z badań terminowości wynika, że obecnie Poczta przekracza wskaźniki szybkości doręczania w niemal wszystkich kategoriach przesyłek.

Od decyzji prezes UOKiK prawdopodobnie odwoła się Dialog. Jak powiedziała rzeczniczka firmy Alicja Giedroyć, z umów zawieranych z klientami telefonia usunęła zakwestionowane przez UOKiK klauzule już w listopadzie 2008 r., kiedy pojawiły się pierwsze zarzuty UOKiK dot. postanowień umownych.

Ponadto, firma wysłała do każdego abonenta informację o usunięciu kwestionowanych klauzul i dodatkowo umieściła taką informację na swojej stronie internetowej.

Z zarzutami Urzędu nie zgadza się także Aster, który również odwoła się od decyzji UOKiK. "Na wszystkie uwagi zgłoszone przez UOKiK przedstawiliśmy realne i merytoryczne argumenty. Teraz UOKiK kwestionuje nawet te postanowienia, co do których sąd rozstrzygnął już na naszą korzyść" - zaznaczono w oświadczeniu prezesa zarządu firmy Janusza Arciszewskiego.

W opinii Tele2 Polska, decyzja o nałożeniu przez prezes UOKiK na spółkę kary w wysokości 3,9 mln zł jest zbyt surowa w stosunku do okoliczności sprawy oraz skali kwestionowanej przez Urząd praktyki. "Decyzja oparta jest na precedensowej wykładni budzącego istotne wątpliwości przepisu prawa telekomunikacyjnego (...)" - poinformował w komunikacie rzecznik Tele2 Polska Karol Wieczorek.

"Wysokość nałożonej kary jest, zdaniem Tele2 Polska, tym bardziej nieadekwatna, że firma wycofała się z kwestionowanego przez prezesa UOKiK naliczania opłat już w lipcu 2008 r., o czym informowała Urząd" - czytamy.

"Tele2 Polska zamierza odwołać się od decyzji Prezesa UOKiK do Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wykonując jednocześnie niezwłocznie tę cześć postawień decyzji, którym został nadany rygor natychmiastowej wykonalności" - dodał rzecznik.

pap, em, ND