Policja przestrzega przed wirusem komputerowym

Policja przestrzega przed wirusem komputerowym

Dodano:   /  Zmieniono: 
Policja przestrzega internautów przed otwieraniem e-maili z załączonym rzekomo zdjęciem, który w rzeczywistości jest groźnym wirusem komputerowym. Zajmujący się sprawą białostoccy funkcjonariusze uważają, że wirus został rozesłany co najmniej do pół miliona użytkowników internetu.

Wirus rozprzestrzeniany jest wśród użytkowników portalu Nasza klasa.

Jak poinformował rzecznik prasowy podlaskiej policji Jacek Dobrzyński, w Wasilkowie k. Białegostoku i Rzeszowie zabezpieczono w sumie sześć komputerów i osiem twardych dysków, które były wykorzystywane do rozsyłania wirusów. Teraz policja sprawdza, czy to bezpośrednio z nich wysyłano zainfekowane e-maile, czy może były jedynie przekaźnikiem przez sieć internetową. Dlatego, jak zaznaczył Dobrzyński, zabezpieczono jedynie sprzęt komputerowy, a nie było zatrzymań jego właścicieli.

Jak podała policja, sprawa dotyczy znanego portalu społecznościowego, na którym założono dwadzieścia fikcyjnych kont, z których do internautów trafiały e-maile z wiadomością typu: "Cześć, wydaje mi się, że chyba mam twoje stare zdjęcie. Czy to ty?". Załączony do otwarcia plik to wirus. Po zainstalowaniu służy m.in. do zdalnego czytania haseł i kodów. Według policji, w połowie listopada ubiegłego roku tylko w ciągu dwóch dni rozesłano w ten sposób wiadomości do pół miliona adresatów.

Rzecznik portalu naszaklasa.pl Bartek Szambelan poinformował, że dział bezpieczeństwa portalu wie o sprawie i już w listopadzie ub. roku formalnie zawiadomił policję, a jego pracownicy współpracowali też z funkcjonariuszami. Pytany o skalę szkód, które mógł spowodować wirus przyznał, że trudno to jednoznacznie określić, bo poszkodowanymi są głównie osoby, u których zainstalowało się to "złośliwe oprogramowanie".

"Nie monitorujemy treści przesyłanych przez użytkownika maili (nie mamy takiego prawa). Co za tym idzie, użytkownik powinien pamiętać o tym, aby nie klikać w linki zawarte w wiadomościach od nieznanych osób. Dochodzimy tutaj do podstaw korzystania z internetu" - powiedział Szambelan.

"Jakiekolwiek nielegalne działania za pośrednictwem portalu spotykają się z naszą natychmiastową reakcją i włączeniem do sprawy organów ścigania" - podkreślił Szambelan.

"Policjanci ustalają czy właściciele zabezpieczonego (w Wasilkowie i Rzeszowie) sprzętu brali udział w tym procederze, czy też stali się ofiarami przestępców. Zatrzymanie sprawców to tylko kwestia czasu" - powiedział Dobrzyński.

Policja przypomina internautom o zasadach bezpiecznego korzystania z sieci i przestrzega przed otwieraniem poczty z nieznanego adresu. Zainstalowany w ten sposób wirus może bowiem nie tylko uszkodzić system operacyjny czy komputer, co powoduje utratę niekiedy cennych danych, ale także pozwala internetowym przestępcom np. zaciągać na nasze konto zobowiązania finansowe.

ND, PAP