PiS analizuje aferę hazardową. "Prokuratura będzie miała co robić"

PiS analizuje aferę hazardową. "Prokuratura będzie miała co robić"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost 
PiS przygotowuje analizę materiałów z prac komisji śledczej badającej tzw. aferę hazardową - dokument może być m.in. być podstawą do zawiadomień do prokuratury ws. składania fałszywych zeznań, a także wniosków o konfrontację świadków, którzy stawali przed śledczymi.
- Ta analiza ma służyć ocenie dotychczas zgromadzonego materiału, po to, by rozważyć, czy i w jakim zakresie należy podjąć działania zewnętrze, takie jak składanie zawiadomień o przestępstwie - powiedział zasiadający w hazardowej komisji śledczej Zbigniew Wassermann.

Halo, prokuratura...

Wassermann zapowiedział, że efektem prac nad dokumentem może być kilka doniesień do prokuratury na świadków, którzy stawali przed komisją hazardową. Nie wymieniając nazwisk poseł PiS powiedział, że można w ich przypadku mówić o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na składaniu fałszywych zeznań. Inne wykroczenia, o których polityk chce zawiadomić organa ścigania, to niedopełnienie bądź przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych. Analiza ma też pomóc PiS przeprowadzić wnioski o przesłuchanie uzupełniające osób, które wcześniej stawały przed śledczymi, a także wykazać po jakie materiały i gdzie śledczy powinni się jeszcze zwrócić. Dokument ma też pokazać, kto, z kim i dlaczego powinien zostać skonfrontowany przed komisją.

Fatalne warunki pracy

Jeśli PiS nie będzie zadowolone z tego, co w końcowym raporcie z prac komisji będzie chciał przedstawić jej szef Mirosław Sekuła z PO, analiza będzie wstępnym materiałem do raportu mniejszości, jaki przygotują Wassermann i zasiadająca z nim w komisji Beata Kempa z PiS. - W tej chwili przewodniczący przygotowuje raport, ale komisja ma prawo do wniosków mniejszości - na pewno z tego skorzystamy i to będzie nasz raport w tej sprawie - zapowiedział poseł PiS. Analiza ma wykazać jeszcze jedną rzecz - to, że komisja celowo jest tak prowadzona, by śledczy nie mogli do niczego dojść. - Nie wykluczam, ta analiza pokaże, że komisja pracuje w fatalnych warunkach, nie z przypadku, ale z powodu z góry przewidzianego scenariusza, który uniemożliwia komisji wyjaśnienie sprawy - podkreśla Wassermann.

Gdzie są billingi

Poseł PiS przypomina, że członkowie komisji do teraz nie mają gotowych analiz bilingów połączeń telefonicznych, a także stenogramów z podsłuchanych przez CBA rozmów bohaterów afery hazardowej. - My ciągle tego nie mamy, a przewodniczący tego nie zauważa. To jest dramat, to jest sytuacja, która podcina komisji szanse na jakiekolwiek rzetelne wyjaśnienie tej sprawy - ocenił Wassermann. Nie chciał powiedzieć, czy skutkiem tej części analizy może być zawiadomienie do prokuratury na szefa komisji. Jeszcze w styczniu skarżąc się na sposób prowadzenia sejmowego śledztwa poseł PiS mówił, że jeśli dojdzie do przekonania, że Sekuła utrudnia prace komisji ze złej woli, nie będzie miał innego wyjścia i zawiadomi o tym organy ścigania.

Komisja popracuje dłużej?

Analiza, nad którą prace już trwają, ma być wstępnie gotowa w okolicy świąt wielkanocnych. - Pierwsze efekty pracy nad analizą będą w postaci wniosków dowodowych, wniosków o uzupełniające przesłuchania, wniosków o konfrontacje i wniosków o zawiadomienie organów ścigania o możliwości popełnienia przestępstwa - powiedział Wassermann. Jak dodał, bardzo możliwe, że PiS będzie też wnioskowało o przedłużenie prac komisji. Przedłużony już termin zakończenia jej prac upływa pod koniec kwietnia. - O tym, czy i na ile to trzeba będzie przedłużyć, powiemy pod koniec marca - podkreślił polityk PiS.

PAP, arb