Obama podpisał ustawę zdrowotną

Obama podpisał ustawę zdrowotną

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. Wikipedia
Prezydent Barack Obama podpisał uchwaloną dwa dni wcześniej przez Kongres ustawę o reformie opieki zdrowotnej rozszerzającą ubezpieczenia medyczne na prawie całą populację USA. Jedni uważają reformę za wielki sukces prezydenta i Demokratów w Kongresie, inni twierdzą, że jest sprzeczna z konstytucją.
Ustawa rozszerza ubezpieczenia zdrowotne na ponad 30 milionów dotychczas nieubezpieczonych Amerykanów, zapewniając, że ubezpieczonych będzie teraz około 95 procent ludności USA; do tej pory ok. 83 procent.

Ceremonia podpisania ustawy miała bardzo uroczysty charakter. Prezydent dopełnił formalności w obecności stu kilkudziesięciu zaproszonych osób, m.in. demokratycznych przywódców Kongresu, członków gabinetu i innych prominentnych gości.

Wiceprezydent USA Joe Biden wygłosił najpierw przemówienie będące rzadko spotykaną laudacją na cześć prezydenta. Podkreślił w nim jego zaangażowanie, stanowczość i determinację w dążeniu do przeforsowania reformy w Kongresie.

Obama podkreślił, że już w tym roku Amerykanie odczują korzyści z reformy, jak np. gwarancje, że firmy ubezpieczeniowe nie będą teraz mogły odmawiać ubezpieczenia medycznego osobom chorym, ani nie zwracać kosztów leczenia pod różnymi pretekstami. Osoby, których nie stać na wykupienie drogich ubezpieczeń, dostaną również ulgi podatkowe i dotacje od państwa.

Niektóre postanowienia reformy wejdą jednak w życie później, w ciągu najbliższych czterech lat.

Reforma za 940 mld dolarów

Prezydent powiedział, że podpisywaną reformę dedykuje m.in. swojej matce, która - jak przypomniał - "spierała się z towarzystwami ubezpieczeniowymi nawet wtedy, gdy walczyła z rakiem w ostatnich dniach swego życia".

"Ustawa, którą podpisuję, wprowadza w życie reformę, o którą walczyły pokolenia Amerykanów" - oświadczył.

Obama szczególnie dziękował demokratycznym przywódcom Kongresu, przewodniczącej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i liderowi większości w Senacie Harry'emu Reidowi, za uchwalenie ustawy o reformie.

Reforma będzie kosztować 940 miliardów dolarów, ale ma z czasem zmniejszyć deficyt budżetu przez stopniowe obniżenie kosztów medycznych.

Republikanie, którzy bez wyjątku głosowali przeciw reformie w obu izbach Kongresu, kwestionują te przewidywania redukcji deficytu. Twierdzą oni, że reforma jest "przejęciem służby zdrowia przez rząd", chociaż w reformie nie znalazł się nawet początkowy projekt utworzenia państwowej ubezpieczalni, która konkurowałaby na rynku z prywatnymi firmami.

Przeciwnicy reformy próbują "odkręcić" ją w sądach

Kilkanaście stanów kwestionuje prawomocność konstytucyjną ustawy o reformie opieki zdrowotnej. Przedstawiciele władz tych stanów - zwykle prokuratorzy generalni - zaskarżają do sądów przede wszystkim przepis ustawy o reformie wprowadzający obowiązek zakupu ubezpieczenia zdrowotnego przez obywateli, którzy go nie posiadają.

Ich zdaniem, kłóci się to ze swobodami obywatelskimi i oznacza niedopuszczalną ingerencję rządu federalnego w prywatne życie ludzi i prawa stanów, a więc jest sprzeczne z konstytucją.

Przeciw reformie wystąpiły w ten sposób do sądów władze stanów: Floryda, Alabama, Nebraska, Dakota Północna, Dakota Południowa, Pensylwania, Karolina Południowa, Teksas, Utah, Waszyngton, Luizjana, Wirginia.

Dalszych dwadzieścia parę stanów rozważa podobne kroki.

"Pozwy są bez szans"

Prawnicy konstytucyjni uważają jednak, że pozwy nie mają praktycznie szans na sukces. Podkreślają oni, że konstytucja daje Kongresowi bardzo rozległe prawa regulowania rozwiązań prawnych w kraju.

Działania władz stanowych mają jednak znaczenie polityczne, mobilizując opozycję przeciw zmianom wprowadzonym przez demokratyczny Kongres i administrację Obamy.

W Kongresie Republikanie nie rezygnują z prób odwrócenia biegu wydarzeń.

Republikański senator Jim DeMint i kongresmenka Michele Bachman z tej samej partii zapowiedzieli wniesienie projektów ustaw odwołujących reformę.

Partia Republikańska zapowiada też, że kiedy odzyska większość w Kongresie, podpisana przez Obamę ustawa zostanie uchylona.

PAP, im