Partia Piskorskiego nie wystawi własnych list w wyborach samorządowych

Partia Piskorskiego nie wystawi własnych list w wyborach samorządowych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stronnictwo Demokratyczne nie wystawi list partyjnych w wyborach do rad gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich; będzie je współtworzyć z lokalnymi działaczami - poinformował szef partii Paweł Piskorski. - Będziemy starali się współtworzyć listy, wchodzić w koalicje i porozumienia lokalne, które nie będą miały charakteru partyjnego. Chcemy wzmacniać te wszystkie ruchy, listy, które będą rywalizowały z dwoma głównymi partiami politycznymi, gdyż mają one zamiar przenieść spór polityczny z Sejmu do samorządu - tłumaczył Piskorski.
Piskorski zapowiedział, że np. na Dolnym Śląsku Stronnictwo będzie współtworzyć listy do sejmików wojewódzkich z komitetem obecnego prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza, na Górnym Śląsku ze środowiskiem skupionym wokół prezydenta Gliwic Zygmunta Frankiewicza, a w Małopolsce z marszałkiem województwa Markiem Nawarą. W dużych miastach ugrupowanie poprze bezpartyjnych kandydatów na prezydentów: we Wrocławiu Rafała Dutkiewicza, w Krakowie Jacka Majchrowskiego, w Toruniu Michała Zaleskiego, w Bydgoszczy Konstantego Dombrowicza, w Sopocie Jacka Karnowskiego. W stolicy Stronnictwo będzie wspierało Katarzynę Munio, w Kielcach Konrada Łęckiego, w Szczecinie Bartłomieja Sochańskiego, a w Łodzi Włodzimierza Tomaszewskiego.

Natomiast w mniejszych miejscowościach - jak mówił Piskorski - działacze partii sami zdecydują, czy wystawią partyjnego kandydata, czy poprą osobę bezpartyjną we współpracy z innymi działaczami lokalnymi. - To będzie bardzo zróżnicowane. Dajemy tutaj wolną rękę regionom - wyjaśnił.

Nawiązując do współpracy w ramach list wyborczych Piskorski powiedział, że nie traktuje tego jako partyjnej koalicji. - Uważamy, że Polska samorządowa powinna być wolna od partyjnego dogmatu i podziału, jaki jest w parlamencie. Dlatego nam się podoba i będziemy wspierać te ruchy, które mają samorząd odebrać partiom politycznym i oddać samorządowcom - mówił Piskorski. Dodał, że dla niego podstawową wartością jest sam fakt zaangażowania się Stronnictwa w wybory samorządowe.

Pytany, dlaczego sam nie zdecydował się ubiegać o fotel prezydenta stolicy odparł, że nie jest w stanie być kandydatem i szefem partii. - Były takie namowy, część kolegów zachęcała mnie do tego, ale grzecznie dziękując powiedziałem, że chcę się skoncentrować na ogólnokrajowym projekcie, czyli działaniach, które dadzą szansę Stronnictwu na reprezentację w parlamencie - powiedział. Zapewnił, że w przyszłorocznych wyborach będzie ubiegał się o mandat poselski.

PAP, arb