Boni zapowiada zwolnienia. Co dziesiąty urzędnik straci pracę?

Boni zapowiada zwolnienia. Co dziesiąty urzędnik straci pracę?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Zgodnie z projektem ustawy ograniczającej zatrudnienie w administracji państwowej i samorządowej, przygotowanym przez szefa zespołu doradców premiera Michała Boniego w 2011 roku pracę straci co dziesiąty urzędnik - pisze "Gazeta Wyborcza".
Cięcia dotkną ministerstwa, agencje rządowe, urzędy wojewódzkie, skarbówkę, ZUS, KRUS, NFZ, NFOŚ i PRFON. Po redukcji liczba urzędników będzie taka sama jak w 2007 roku, kiedy koalicja PO-PSL rozpoczęła sprawowanie władzy. Wtedy w urzędach pracowało 576 tysięcy osób - dziś jest ich o 60 tysięcy więcej.

Boni przyznaje, że poszczególne resorty bronią się przed zwolnieniami. - Najczęstsze argumenty? Że ostatnio już zwalniały albo że zadania urzędu wymagają liczby pracowników na obecnym poziomie, np. w związku z rozliczaniem unijnych funduszy albo zbliżającą się polską prezydencją w Unii Europejskiej od połowy 2011 r. - relacjonuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Michał Boni. Teraz szef doradców premiera czeka na otrzymanie analizy w sprawie przyrostu zatrudnienia w ostatnich latach. Boni przyznaje, że w Polsce nigdy nie przeprowadzono audytu administracji państwowej - dlatego dziś trudno powiedzieć, które stanowiska są naprawdę potrzebne.

Projekt przygotowanej przez Boniego ustawy przewiduje również zwolnienia w Kancelarii Prezydenta, Sejmu i Senatu, KRRiT, NIK, IPN. Tych instytucji nie można jednak objąć obowiązkiem cięć, ponieważ nie podlegają one premierowi, ich budżety ustala Sejm, a ewentualną redukcję mogłyby one zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Szef doradców premiera przekonuje jednak, że w ustawie znajdą się "narzędzia do racjonalizacji zatrudnienia", z których instytucje te będą mogły skorzystać.

"Gazeta Wyborcza", arb