Przez całą dobę byka poszukiwało ok. 30 policjantów, 10 pracowników rzeźni oraz liczni mieszkańcy wioski na koniach. Operacja była transmitowana na żywo przez kilka stacji telewizji hiszpańskiej. W końcu, po 26 godzinach, zwierzę zlokalizowano i zaaplikowano mu środki uspokajające. Tame ponownie trafił do rzeźni, gdzie po kilkunastu dniach potrzebnych na oczyszczenie organizmu z leków, miał zostać zabity. Jednak organizacje pozarządowe i internauci zainicjowali szeroką kampanię w całym kraju i poza jego granicami na rzecz darowania bykowi życia. "Ten byk miał świetny pomysł, aby uciec i to mu się udało. Czy to nie wystarczy? Może ma zacząć mówić? Darujcie mu życie! " - czytamy w jednym z tysięcy maili wysłanych do dyrektora rzeźni i lokalnych władz. "Byk przeczuwał, co go czeka, dlatego uciekł. To znaczy, że zwierzęta też chcą żyć" - czytamy w innym mailu. Wiele organizacji zaproponowało zaopiekowanie się bykiem.
Akcja okazała się skuteczna. Firma mięsna, właściciel byka, postanowiła darować mu życie.
PAP, arb