Wśród zarzutów, jakie stawiają Hall, w liście wymienia się m.in.: niszczenie systemu edukacji w imię oszczędności, dalsze zwiększanie zadań oświatowych dla samorządów bez dodatkowych środków, wprowadzenie sześciolatków do źle przygotowanych szkół oraz plan likwidacji kuratoriów oświaty, Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i okręgowych komisji egzaminacyjnych i powołanie w ich miejsce nowych instytucji. W liście związkowcy napisali także, że nie godzą się na likwidację kolejnych szkół przez samorządy.
Podpisy zbierano między 4 a 25 marca. Składać je mogli nie tylko związkowcy i nauczyciele, ale - jak zaznaczali związkowcy - wszystkie osoby, które podzielają stanowisko oświatowej Solidarności. Jak poinformował przed rozpoczęciem akcji przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarności Ryszard Proksa, zebrane podpisy wraz listem związkowcy chcą przekazać premierowi Donaldowi Tuskowi.
Rzecznik Ministerstwa Edukacji Narodowej Grzegorz Żurawski, pytany w czwartek przez o apel związkowców i akcję zbierania podpisów, powiedział, że resort oczekuje od przedstawicieli środowisk nauczycieli, iż będą przestrzegać zasad dialogu społecznego opartego na konstruktywnych propozycjach. - Nie można z jednej strony narzekać na obecny stan edukacji, a z drugiej zajmować się tylko i wyłącznie krytykowaniem wszystkich propozycji zmian. Solidarność nie wykorzystuje możliwości składania konkretnych propozycji zmian w prawie, koncentruje się tylko na bardzo ogólnej, populistycznej krytyce każdego projektu - ocenił.
pap, ps