Zadyma pod KGHM - przepychanki, forsowanie drzwi i latające puszki z piwem

Zadyma pod KGHM - przepychanki, forsowanie drzwi i latające puszki z piwem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. FORUM
Protestujący związkowcy wyłamali drzwi do budynku KGHM Polska Miedź S.A. w Lubinie (Dolnośląskie), ale nie weszli do środka. Od kilku godzin kilkaset osób protestuje przed budynkiem spółki, domagając się m.in. 300 zł podwyżki dla każdego z pracowników.
Jak powiedział przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego Ryszard Zbrzyzny, czwartkowa manifestacja to kontynuacja rokowań nad zmianami w układzie zbiorowym pracy, a szczególnie - jak zaznaczył - niezgodną z prawem tabelą wynagrodzeń, która obowiązuje w spółce. Rzecznik prasowy KGHM Polska Miedź S.A. Dariusz Wyborski uważa jednak, że takie pikiety nie sprzyjają negocjacjom.

Forsowanie drzwi i latające puszki z piwem

Pikieta rozpoczęła się o godz. 7.30; początkowo przebiegała zgodnie z planem szefów związków, zaś manifestujący współdziałali ze swoimi przewodniczącymi. Do demonstrujących wyszli przedstawiciele zarządu, m.in. prezes Herbert Wirth. Gdy związkowy zaczęli napierać na siedzibę zarządu i próbowali sforsować drzwi, przedstawiciele spółki wycofali się do budynku. W trakcie forsowania drzwi doszło do przepychanek z ochroną. Pikietujący rzucali w nich puszkami z piwem. Przynieśli też ze sobą petardy, które co chwilę odpalają przed siedzibą zarządu. Pikietujący skandują: "złodzieje" i "daj trzy stówy i nie ściemniaj".

Gdy wydawało się, że pikieta dobiega końca, część związkowców ponownie rozpoczęła forsowanie drzwi budynku zarządu. Tym razem nie chcieli współpracować m.in. ze Zbrzyznym, który nawoływał do spokoju i nie wywarzania drzwi. Manifestujący wyłamali jednak drzwi, ale do środka nie weszli, gdyż w siedzibie spółki czekał kordon policji oraz ochrona.

Stracił kontrolę nad demonstrantami?

Zbrzyzny nie chciał przyznać, że stracił kontrolę nad manifestującymi. Powiedział natomiast, że "dzisiejsze zajścia to prowokacja zarządu KGHM Polska Miedź S.A.". - Nawet mnie, posła na Sejm, nie chcieli wpuścić do środka - żalił się. Według niego trudno się dziwić ludziom, że nie wytrzymali i "tak ich poniosło".

Tymczasem zarząd KGHM Polska Miedź S.A. w stanowisku poinformował, że jego przedstawiciele próbowali się spotkać i porozmawiać ze związkowcami. Ponieważ jednak "pikieta przerodziła się w agresywną demonstrację", zakończono rozmowy z protestującymi. Cytowany w oświadczeniu spółki jej prezes przedstawił stanowisko zarządu wobec żądań płacowych. "Nie mam nic przeciwko temu, by za dobrą pracę płacić więcej. Jednak sprawiedliwie nie znaczy każdemu po równo" - czytamy.

Wirth w oświadczeniu przypomniał o złożonej wcześniej propozycji pakietu pracowniczego, który obejmuje również kwestie płacowe. W skład oferty przeznaczonej dla wszystkich pracowników KGHM Polska Miedź wchodzą: zwiększenie wielkości środków na wynagrodzenia poprzez system motywacyjny, to jest poprzez nowe regulaminy premiowania oraz przeszeregowania najlepszych pracowników; zwiększenie do 6 proc. składki opłacanej przez pracodawcę na pracowniczy program emerytalny; wpisanie do zakładowego układu zbiorowego pracy abonamentu medycznego; wykupu emeryckiego deputatu węglowego za 15 tys. zł. "Pakiet pracowniczy zawiera propozycje godziwe, zarówno ze względu na pracowników, jak i interes spółki. To rozwiązanie sprzyjające rozwojowi naszej firmy i utrzymaniu miejsc pracy" - dodał.

300 zł? To nie premiowanie dobrej pracy

Natomiast proponowana przez związkowców podwyżka stawek o 300 zł dla każdego pracownika - zdaniem zarządu - nie ma nic wspólnego z premiowaniem dobrej pracy. Ponadto "w praktyce podniesienie stawek płacy zasadniczej o 300 zł oznacza podwyżkę dla każdego zatrudnionego średnio o niemal 11 tys. zł rocznie. W skali roku oznaczałoby konieczność poniesienia przez spółkę kosztów zdecydowanie przekraczających 200 mln zł" - czytamy w stanowisku zarządu. - W tym roku średnia płaca w naszej firmie wzrośnie o ponad 300 zł i po raz pierwszy w historii przekroczy 9 tys. zł. Tyle nie zarabiają nasi koledzy górnicy na Śląsku. Żadna załoga pracownicza w Polsce nie uczestniczy w podziale zysku w takim stopniu, jak załoga Polskiej Miedzi. Nie chcemy psuć systemu motywacyjnego jednakowymi podwyżkami dla wszystkich - tłumaczył prezes.

Rozmowy będą kontynuowane

Zarząd ponowił propozycję kontynuowania rozmów w trybie wysłuchania publicznego. Pierwsza tura rozmów odbyła się w połowie kwietnia. Wtedy Sylwia Rozkosz z biura prasowego KGHM mówiła PAP, że w latach 2007-2010 przeszeregowanych zostało 75 proc. zatrudnionych w KGHM, czyli ponad 13 tys. pracowników. - Przeszeregowanie jednej osoby oznacza dla niej średni wzrost wynagrodzenia o 300 zł, w tym płacy zasadniczej o 113 zł - tłumaczyła. Według niej, w 2011 r. średnia płaca w KGHM ukształtuje się na poziomie 9031 zł i będzie wyższa od płacy za rok 2010 o 4,6 proc. W ciągu ostatnich 10 lat wynagrodzenia w Polskiej Miedzi wzrosły o 106,6 proc.; z uwzględnieniem inflacji realny wzrost wyniósł 75,5 proc.

pap, ps