O. Rydzyk musi zapłacić. Sąd: to nie jest antyklerykalny wyrok

O. Rydzyk musi zapłacić. Sąd: to nie jest antyklerykalny wyrok

Dodano:   /  Zmieniono: 
O. Tadeusz Rydzyk (fot. Forum)
Sąd Okręgowy w Toruniu utrzymał w mocy wyrok skazujący o. Tadeusza Rydzyka na 3,5 tys. zł grzywny za prowadzenie nielegalnej zbiórki publicznej. Wyrok jest prawomocny.
O. Rydzyk 11 lutego został skazany przez sąd I instancji na  grzywnę 3,5 tys. zł za prowadzenie publicznej zbiórki pieniędzy bez wymaganego zezwolenia. Sąd uznał, ze o. Rydzyk od maja do listopada 2009 roku w komunikatach na antenie Radia Maryja wzywał do wpłat na finansowanie Telewizji Trwam, Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej oraz prowadzenia wierceń geotermalnych, prowadzonych przez fundację Lux Veritatis.

W ocenie sądu odwoławczego, toruński Sąd Rejonowy "podjął prawidłową decyzję w sposób nad wyraz fachowy i nad wyraz wyczerpujący ją uzasadniając, a postępowanie przeprowadzone przez ten sąd nie zawiera żadnych uchybień". O. Rydzyk, podobnie jak w czasie postępowania w pierwszej instancji, nie był obecny w sądzie. Reprezentował go obrońca, mec. Waldemar Kosiński.

Prowadząca sprawę sędzia Marzena Polak w bardzo zdecydowany sposób odniosła się do zarzutu obrony o antyklerykalnym wydźwięku postępowania sądowego i postawie sędziego w pierwszej instancji. - Sąd Okręgowy nie stwierdził żadnych motywów antyklerykalnych, antykościelnych i antyreligijnych w zaskarżonym wyroku ani w jego pisemnym uzasadnieniu. Wyrok sądu odwoławczego również daleki jest od tego rodzaju zarzutów - oceniła sędzia. Podkreśliła jednocześnie, że prywatnie jest głęboko wierzącą i praktykującą, wyznania rzymskokatolickiego i trudno jej zarzucić - jako osobie od 20 lat wykonującej zawód sędziego - myślenie oraz działanie o charakterze antyklerykalnym i antykościelnym. - Decyzje, jakie podejmuję z racji wykonywanego zawodu, zawsze pozostają w zgodzie również z moim światopoglądem - dodała.

W apelacji mec. Kosiński starał się przekonać, że komunikaty o. Rydzyka głoszone na antenie miały charakter informacji o celach fundacji Lux Veritatis, a nie zbiórki pieniędzy. Adwokat wskazywał też, że postępowanie dotyczyło "prowadzenia zbiórki" a w sentencji wyroku użyto określenie "organizowanie zbiórki". Jego zdaniem niedopuszczalne było prostowanie przez sędziego tej kwestii w uzasadnieniu. Argumentował, że oznaczałoby to, że sąd co innego miał na myśli przy wydawaniu wyroku, a co innego przy sporządzaniu uzasadnienia.

Na początku rozprawy obrońca wniósł o jej odroczenie i skierowanie przez sąd zapytania prawnego do Trybunału Konstytucyjnego w kwestii zgodności ustawy o zbiórkach publicznych z konstytucją. Sąd odrzucił ten wniosek. Po ogłoszeniu wyroku obrońca o. Rydzyka ocenił, że orzeczenie sądu "będzie miało wydźwięk społeczny bardzo wyrazisty i wywoła wiele niepokojów różnych fundacji i stowarzyszeń". Z wnioskiem o ukaranie do sądu wystąpiła toruńska policja, do której zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia skierował Rafał Maszkowski, od lat prywatnie monitorujący Radio Maryja.

zew, PAP