Cymański: szanuję Kaczyńskiego, ale ta autokracja i dyktatura...
Błaszczak zapewnia, że Cymański "ma prawo do własnego zdania". Dodaje jednak, że przyglądając się wypowiedziom eurodeputowanego można odnieść wrażenie, iż "wpisuje się on w walkę z PiS". - Wtedy, kiedy rzeczywiste są problemy po stronie partii rządzącej, kiedy dochodzi do wyraźnej kłótni między Donaldem Tuskiem, premierem, a Grzegorzem Schetyną, marszałkiem sejmu, kiedy Grzegorz Schetyna jest spychany na margines życia politycznego, kiedy w SLD dochodzi po sromotnej porażce do rozliczeń, to wtedy pojawiają się w gazetach artykuły z tezami, które dotyczą negatywnego stereotypu, fałszywego. A Tadeusz Cymański powiela, wpisuje się w te tezy, to nie służy budowaniu pozycji Prawa i Sprawiedliwości - przekonuje Błaszczak. A co z prawem do mówienia o błędach w kampanii wyborczej? - Cymański, gdyby powiedział, że błędem z jego strony było to, że podczas kampanii wyborczej pojechał w jedno miejsce, a nie w drugie miejsce, to ja bym to ocenił pozytywnie, bo rzeczywiście wyciąga wnioski ze swojej aktywności podczas kampanii wyborczej - podkreśla poseł PiS.
Jaka będzie przyszłość eurodeputowanego PiS? - Ja mam nadzieję, że skończymy z tą „youtubizacją" polityki, przynajmniej Prawo i Sprawiedliwość będzie się merytorycznie wypowiadało, bo naprawdę to nie ma sensu, kiedy mamy do czynienia z taką bylejakością, byleby było głośniej, byle jak, byle głośniej. To nie ma sensu - przekonuje Błaszczak.Polskie Radio Program I, arb