Stasiuk: Niemców trzeba podpuścić żeby "dominowali dobrze"

Stasiuk: Niemców trzeba podpuścić żeby "dominowali dobrze"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Stasiuk (fot. Grażyna Myślińska/FORUM)
- Nasza córka, gdy była w drugiej albo trzeciej klasie, wyrecytowała naszemu niemieckiemu przyjacielowi „Rotę", w tym frazę „nie będzie Niemiec pluł nam w twarz”. Nie ze złej woli, Boże broń, po prostu to był jedyny wierszyk, jaki znała na temat niemieckości, i chciała mu zrobić przyjemność. Albrecht stał osłupiały i nie mógł uwierzyć, że tego jeszcze uczą w szkołach. No cóż, uczą - mówi w rozmowie z Tomaszem Machałą pisarz Andrzej Stasiuk tłumacząc, że relacje polsko-niemieckie wciąż są dla obu narodów trudne.
Stasiuk ocenia, że skomplikowany jest zarówno stosunek Polaków do Niemców, jak i Niemców do Polaków. - Oni nas trochę wypierają ze świadomości. Jechałem kiedyś przez Niemcy pociągiem. Do przedziału weszła starsza pani z ciężką walizką i ja jej tę walizkę pomogłem włożyć na półkę. Poznając, żem obcokrajowiec, zapytała, skąd jestem. Zaproponowałem jej, by zgadła. No i ta starsza, kulturalna pani wymieniła większość europejskich nacji z Czechami i Węgrami włącznie, ale nie wpadła na to, że jej walizkę taszczy Polak. Gdy jej w końcu wyjawiłem swoją tajemnicę, była jakby trochę rozczarowana. Jakbym ją zawiódł - tłumaczy.

Polski pisarz przyznaje jednocześnie, że nie obawia się dominacji Niemiec w Europie - choć się jej spodziewa. - Jak jest grupa, to ktoś musi dominować i nie ma to siły. Oczywiście jest tak, że to Polacy woleliby dominować, ale sytuacja jest, jaka jest i wyżej nie podskoczymy. Niemcy będą dominować - zapowiada. I przypomina, że "wszyscy wiedzą" jak skończyło się przyjęcie traktatu wersalskiego, który miał pozbawić Niemców dominacji nad kontynentem. Stasiuk zaznacza przy tym, że Niemców trzeba "podpuścić, żeby >dominowali dobrze<". - Ostatnio to jakoś szło, bo ze swoim nieczystym sumieniem, swoją historią, swoją winą oni za wszelką cenę starali się dominować dobrze. No po prostu ze „złych Niemców" zamienili się w „dobrych" – i żadnego przekąsu proszę tutaj się nie doszukiwać. Chodzi o to, jak ich do tej „dobroci” cały czas przekonywać. Żeby to był europejski i światowy constans. Oni muszą być we wszystkim najlepsi i to trzeba tylko rozsądnie wykorzystać. Inaczej mówiąc, oni potrzebują czułego, inspirującego, że tak powiem, nadzoru - tłumaczy.

O meandrach stosunków polsko-niemieckich, o tym czy państwa narodowe odchodzą do przeszłości i o tym dlaczego niemiecki nacjonalizm jest korzystny (sic!) dla Polski - przeczytacie w najnowszym numerze tygodnika "Wprost".