Kopacz: kto nie jest za zmianami w UE, nie jest polskim patriotą

Kopacz: kto nie jest za zmianami w UE, nie jest polskim patriotą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ewa Kopacz, fot. Wprost
Marszałek Sejmu nie chciała powiedzieć, jaka większość (zwykła czy dwóch trzecich głosów) będzie potrzebna w polskim parlamencie, by doszło do ratyfikacji zasad dyscypliny finansowej, ustalonych na szczycie UE w Brukseli. Od tej decyzji zależy, czy rząd będzie potrzebował w tym głosowaniu poparcia opozycji. Według Ewy Kopacz, kto nie popiera zmian przyjętych na szczycie, ten nie jest patriotą.
Odnosząc się do przyłączenia się Polski do nowych zasad dyscypliny finansowej, marszałek Sejmu Ewa Kopacz (PO) oświadczyła, że "Polska jako kraj spoza strefy euro chce razem z innymi państwami ponosić odpowiedzialność za sytuację w UE". Według Kopacz, umowa ta  pozwoli bardzo szczegółowo i bardzo restrykcyjnie pilnować budżetów narodowych w poszczególnych krajach. - Polska jako kraj spoza strefy euro tę odpowiedzialność chce ponosić razem z innymi za sytuację, która się wydarzy w Europie i która się dzieje - oświadczyła polityk PO. Według Kopacz, Polska eksportuje głównie do państw strefy euro i jeśli strefa będzie "w rozsypce" to Polacy będą mieli problem. Zdaniem byłej minister zdrowia, zabieganie o stabilność w strefie leży w  interesie Polski.

Wszystko o szczycie Unii na  Wprost.pl

Szczyt - Fakty

Nowego traktatu nie będzie. Londyn zablokował zmiany

I po szczycie. Nowy pakt fiskalny w marcu. Może

MFW dostanie 200 mld euro na ratowanie eurolandu

Ile głosów potrzeba do przyjęcia zmian? Kopacz odmawia odpowiedzi

SLD: dlaczego Tusk nic nam nie mówi?

Ziobryści: potrzebna Rada Bezpieczeństwa Narodowego

Węgry będą wspierać integrację eurolandu


Szczyt - Opinie

"Niech Tusk przyzna: zawsze będziemy zarabiać mniej niż  Niemcy"

"Tusk powinien uczyć się dyplomacji od Camerona"

"Polska będzie płacić, żeby ratować bogatszych od  siebie"

"Jeśli UE będzie wywierać presję, to utracimy suwerenność"

Wielka Brytania: nie będziemy izolowani, nie będzie dwóch prędkości

Rostowski: szczyt UE to porażka

Tusk o szycie UE: krok do przodu, ale do entuzjazmu daleko

"Europa jest w tyle. Już nie jest wzorem dla świata"

Waszczykowski: nasza gotowość na euro to mrzonka

"Rząd nie straszy Polaków. Stawiamy sprawy uczciwie"

Tusk: były różnice między Unią a Brytyjczykami

Merkel zadowolona ze szczytu. Sarkozy liczył na więcej

Prezes EBC: wynik szczytu? Bardzo dobry

Buzek zadowolony ze szczytu

Wielka Brytania: weto Camerona to izolacja Londynu

Grupiński: weto Londynu to problem całej Europy

"Polska słusznie chce przyjąć nowe zasady dyscypliny finansowej"

Francja uspokaja agencje ratingowe. "Fakty mówią same za siebie"

"Rola Europejskiego Banku Centralnego jest kluczowa w  kryzysie"

Jak to będzie głosowane? Kopacz milczy

Kopacz nie odpowiedziała na pytanie, czy ewentualna ratyfikacja umowy, która będzie nakładała na Polskę ustalone przez prawie wszystkie państwa zasady dyscypliny finansowej, będzie głosowana w  polskim parlamencie zwykłą większością, czy potrzebne będzie dwie trzecie głosów.

Co mówi konstytucja

Konstytucja stanowi, że ratyfikacja przez Polskę umowy międzynarodowej i jej wypowiedzenie wymaga uprzedniej zgody wyrażonej w  ustawie, jeżeli umowa dotyczy: pokoju, sojuszy, układów politycznych lub  układów wojskowych; wolności, praw lub obowiązków obywatelskich określonych w Konstytucji; członkostwa Rzeczypospolitej Polskiej w  organizacji międzynarodowej; znacznego obciążenia państwa pod względem finansowym; spraw uregulowanych w ustawie lub w których Konstytucja wymaga ustawy. Ponadto - zgodnie z konstytucją - Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach. Jednak ustawa, wyrażająca zgodę na ratyfikację takiej umowy międzynarodowej jest uchwalana przez Sejm i Senat większością 2/3 głosów.

"Kto się nie zgadza, nie jest patriotą"

Marszałek Sejmu apelowała do polityków o "odpowiedzialność" i  pamiętanie o tym, że losy polskiej gospodarki są zależne od tego w jakiej kondycji jest Unia. - Dzisiaj każdy głos, który mówi: "wyjdźmy z Europy", albo "nie zgadzajmy się", tylko dlatego, że trzeba pomachać szabelką, poprawić sobie rankingi polityczne uważam za niepatriotyczny -  oświadczyła marszałek z Platformy.

Według Kopacz, opozycja i koalicja powinny mówić w sprawach europejskich wspólnym głosem. Oceniała, że taki właśnie głos przedstawił premier Donald Tusk mówiąc, że dbamy o nasz narodowy interes, który jest powiązany z  tym, co się dzieje w Europie.

Najpierw decyzje na szczycie, później "debata" w Polsce

Kopacz odrzuciła oskarżenia o brak konsultacji rządu z parlamentem przed szczytem. - Wszystkie decyzje, które będą podejmowane dotyczące całej Europy, naszej roli, roli naszego rządu właściwie są przed nami -  przekonywała.

15 grudnia w Sejmie ma odbyć się debata w sprawie przyszłości Unii Europejskiej. - Będziemy pewno rozmawiać na temat tego, co będzie podpisywane. Nie sądzę, żeby ta sytuacja (związana z kryzysem - red.) była stabilna - oświadczyła polityk PO. Jej zdaniem, może się zdarzyć, że kolejny kraj będzie potrzebował pakietu ratunkowego i potrzebne będą decyzje wynikające z rozwoju sytuacji w innych państwach.

"Będą zaskoczeni"

Odnosząc się do krytyki opozycji, że wystąpienie premiera Donalda Tuska podsumowujące polskie przewodnictwo w Radzie UE odbędzie się przed debatą parlamentarną w sprawie UE Kopacz oświadczyła, że debata na sali sejmowej będzie dotyczyć nie tylko prezydencji, ale też sytuacji w Unii. - Potraktuję to również jako źródło wiedzy dla tych, którzy do tej pory prezydencją tak szczegółowo się nie interesowali, na pewno będą zaskoczeni - oświadczyła Kopacz.

zew, PAP