"Merkel jak Bismarck". Niemcy krytykowane za plan kontrolowania greckiego budżetu

"Merkel jak Bismarck". Niemcy krytykowane za plan kontrolowania greckiego budżetu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieckie propozycje poddania greckiego budżetu ścisłej unijnej kontroli spotkały się z ostrą krytyką (fot. EPA/JULIEN WARNAND/PAP)
Niemiecka propozycja wzmocnienia unijnej kontroli nad budżetem Grecji doczekała się na szczycie w Brukseli więcej głosów krytycznych niż wyrazów aprobaty. Zdaniem AFP niemiecki postulat może nadwyrężyć wizerunek kanclerz Angeli Merkel.
O przedstawionych przez Niemcy propozycjach wzmocnienia kontroli nad greckim budżetem napisał brytyjski dziennik "Financial Times". Według propozycji Berlina unijny organ kontrolny miałby prawo wetować większe wydatki greckiego budżetu. Niemiecki plan zobowiązałby również Ateny do spłacenia swoich długów przed skierowaniem pieniędzy na zwykłe rządowe wydatki. Propozycja zgłoszona przez Niemcy zaskoczyła premiera Grecji Lukasa Papademosa i szefów rządów innych krajów strefy euro. - Albo podążamy ścieżką demokracji, gdzie każdy kraj jest sam odpowiedzialny za własną politykę, albo kwestionujemy demokrację w całej Europie - oburzał się poprzedni grecki premier Jeorjos Papandreu. 

Byłemu szefowi greckiego rządu wtórowali politycy z innych krajów. - Nie do przyjęcia - mówił o propozycjach Berlina premier Luksemburga i szef eurogrupy Jean-Claude Juncker. - To irytujące - ocenił z kolei kanclerz Austrii Werner Faymann. - Nie rańmy greckiego narodu bardziej niż to jest konieczne - apelował szef luksemburskiej dyplomacji Jean Asselborn. Propozycję skrytykował też na szczycie UE w Brukseli niemiecki przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz. - Padały już inteligentniejsze propozycje w tej debacie - ocenił. Podkreślił jednak, że to naturalne, że ci, którzy udzielają wsparcia, "mają coś do powiedzenia". - Ale przekształcanie tego procesu, który jest oparty na wzajemnym zaufaniu, w  atmosferę wzajemnej pogardy jest przeciwieństwem tego, czego potrzebujemy - dodał przewodniczący. - Moje stanowisko jest jasne. Cokolwiek się dzieje, nikt - ani Niemcy, ani inny kraj - nie powinien dawać opinii publicznej wrażenia, że elementem ratowania strefy euro będzie eliminacja suwerenności Grecji - podsumował.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel starała się łagodzić emocje, tłumacząc, że dyskusja ma odpowiedzieć na pytanie, "jak Europa może pomóc w tym, aby w Grecji zrealizowano uzgodnione zadania". - To będzie funkcjonowało tylko kiedy Grecja i inne kraje o tym rozmawiają. Dlatego właśnie nie życzę sobie polemik, ale dyskusji, która prowadzi do sukcesu - przekonywała. Szwedzki premier Fredrik Reinfeldt zadeklarował, że "rozumie" takie niemieckie stanowisko. Podobnie premier Holandii Mark Rutte zażądał, aby Grecja "wywiązywała się z podjętych zobowiązań".

AFP pisze, że niemiecki pomysł może podsycić antyniemieckie nastroje w Grecji i poza nią. Agencja przypomina też, że francuscy socjaliści od miesięcy buntują się przeciwko niemieckim sposobom na  walkę z kryzysem i jego uniknięcie w przyszłości, a na francuskiej lewicy pod adresem rządu w Berlinie padają słowa "Bismarck" i "dyktat".

PAP, arb