Tusk zawiesił ratyfikację ACTA. "Konsultacje nie były pełne"

Tusk zawiesił ratyfikację ACTA. "Konsultacje nie były pełne"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk zmienił zdanie co do ACTA (PAP/Andrzej Hrechorowicz)
- Podchodziłem do sprawy zbyt dwudziestowiecznie - powiedział Donald Tusk ogłaszając, iż podjął "definitywną decyzję o zawieszeniu procesu ratyfikacji umowy ACTA". Premier nie wykluczył "braku akceptacji" dla tej umowy. Przyznał, że dyskusja na temat relacji m.in. między prawami autorskimi a prawem dostępu do dóbr kultury powinna toczyć się w Polsce na znacznie wyższym poziomie niż dotychczas.
Tusk dodał, że jest rozgoryczony na urzędników, bo - jak zapewniał -  włożył dużo energii w to, aby kwestie wolności w internecie były przedmiotem nieustannego dialogu.

- Dopóki nie wyjaśnimy sobie wszystkich wątpliwości - co  prawdopodobnie będzie oznaczało także wszczęcie procesów legislacyjnych w  odniesieniu do krajowego prawa - tak długo zawieszony będzie proces ratyfikacji ACTA i nie można wykluczyć, że w finale będzie oznaczało to  brak akceptacji dla tej umowy - powiedział Tusk.

"Konsultacje nie były pełne"

Szef rządu przyznał, że konsultacje w sprawie ACTA nie były pełne, gdyż środowiska reprezentujące interes i punkt widzenia internautów nie były właściwie reprezentowane, a konsultowano się głównie z organizacjami związanymi z nadawcami i twórcami.

Premier oświadczył, że dokonał precyzyjnego przeglądu dokumentacji w  tej sprawie, wysłuchał ministrów kultury Bogdana Zdrojewskiego oraz  ministra administracji i cyfryzacji Michała Boniego. - Podzielam opinie tych, którzy od początku twierdzili, że konsultacje nie były pełne -  powiedział Tusk.

Tusk dwudziestowieczny

- Nie ukrywam, że w czasie dyskusji na temat relacji: prawa autorskie, prawa własności, prawa użytkowników, a prawo do dostępu szczególnie do dóbr kultury i informacji publicznej - to wszystko wymaga dyskusji na bez porównania wyższym poziomie niż do tej pory się ona w Polsce toczyła - oświadczył premier. Jak dodał, przez "wyższy poziom" rozumie "rzeczywiste sprostanie wymogom XXI wieku". - Ja, może z racji daty urodzenia, podchodziłem do  tej kwestii za bardzo dwudziestowiecznie. Musimy to nadrobić -  powiedział Tusk.

"Internet strefą bezkarności? Nie"

Według szefa rządu, internet powinien być wolny od  niepotrzebnych regulacji, ale ponieważ stał się częścią życia realnego, z  całą pewnością pewne regulacje muszą go dotyczyć. Dodał, że chciałby, aby w naszym kraju przepisy były tak liberalne, jak to tylko możliwe. - Tradycyjne stosowanie ochrony praw autorskich, własności intelektualnej etc. w internecie nie jest możliwe i musimy sobie powiedzieć, że nad tym trzeba pracować, natomiast nie może to – jak sądzę – oznaczać zgody na hasło "internet strefą pełnej bezkarności" - mówił. Premier zapowiedział, że rząd ma zamiar przejrzeć wszystkie ustawy dotyczące praw autorskich, pośrednio w ogóle dotyczące wolności w  internecie, dostępu do informacji, by zmieniać je w kierunku "wolnościowym, proobywatelskim".

zew, PAP