Migalski o Kaczyńskim: cynizm, fanatyzm, bezwzględność. Wszyscy się go boją

Migalski o Kaczyńskim: cynizm, fanatyzm, bezwzględność. Wszyscy się go boją

Dodano:   /  Zmieniono: 
Marek Migalski (fot. materiały prasowe)
"Kiedy nastąpi dezintegracja PiS? Całkowita - dopiero po śmierci Jarosława Kaczyńskiego. Jest on dziś jedynym spoiwem tego ugrupowania, bo nie zostało tam już nic, co łączyłoby tych wszystkich działaczy. Po naturalnym odejściu Kaczyńskiego, wszyscy wszystkim rzucą się do gardła, nie zważając na cokolwiek" – tak o przyszłości Prawa i Sprawiedliwości pisze na blogu Marek Migalski, europoseł, wiceprzewodniczący PJN.
Zdaniem Migalskiego, Kaczyński jest obecnie głównym filarem kierowanej przez siebie partii i tylko dzięki jego silnej pozycji PiS wciąż istnieje. W związku z tym eurodeputowany przewiduje, że PiS będzie istniał tak długo, jak długo w polityce działać będzie jego obecny prezes. "Po naturalnym odejściu Kaczyńskiego, wszyscy wszystkim rzucą się do gardła, nie zważając na cokolwiek. Jak się robiło wszystko, by nikt w pisowskiej rodzinie zanadto nie urósł, to nie można będzie mieć pretensji, że jeszcze nim prezes odejdzie na wieczną emeryturę, jego przyboczni zaczną walczyć i kłócić się o rodowe srebra i wyszarpywać sobie zastawę" – zapowiada Migalski.

Według europosła, dezintegracja PiS rozpocznie się w 2015 r. Migalski przewiduje, że będzie to rok klęski wyborczej zgrupowania Kaczyńskiego. "Będzie to krótko po wyborach prezydenckich, w których Jarosław Kaczyński przegra po raz kolejny. Klęska osobista prezesa będzie poprzedzona jeszcze dwoma innymi przegranymi - w wyborach do Europarlamentu (czerwiec 2014) oraz do samorządów (jesień 2014)" – zapowiada Migalski.

Migalski przyznaje, że dopuszcza wariant, w którym Kaczyński wygrywa wybory, ale zaznacza, że bardzo trudno będzie pełnić mu rządy mniejszościowe - zdaniem europosła, żadna partia polityczna nie będzie bowiem chciała utworzyć koalicji z PiS. "Wszyscy się prezesa boją – jego niesłowności, fanatyzmu, cynizmu, bezwzględności i braku skrupułów w traktowaniu swoich sojuszników. Bez względu na to, kto okaże się zwycięzca elekcji do Sejmu i Senatu w 2015 roku, PiS nie będzie rządziło" – ocenia Migalski.

jk