Skandal na Ukrainie. "Przez Eurowizję będziemy kojarzeni z Afryką"

Skandal na Ukrainie. "Przez Eurowizję będziemy kojarzeni z Afryką"

Dodano:   /  Zmieniono: 
- Tak, Hajtana śpiewa dobrze, ale ona nie reprezentuje naszej kultury - powiedział Rusłanka.(fot. eurovision.tv) 
Skandal wybuchł na Ukrainie, gdy członek rady politycznej nacjonalistycznej partii Swoboda oświadczył, że wybór ciemnoskórej wykonawczyni jako reprezentantki jego kraju na tegoroczny konkurs Eurowizji sprawi, że Ukraina będzie kojarzona z Afryką.

- Takie wypowiedzi są bardzo niebezpieczne. Świadczą one, że w  partiach, które pozwalają sobie na takie oświadczenia, istnieją podstawy rasizmu - skomentowała doradczyni prezydenta Wiktora Janukowycza Hanna Herman.

Hajtana śpiewa po ukraińsku

Sprawa dotyczy znanej, 33-letniej piosenkarki Hajtany, która przyszła na świat w Kijowie w ukraińsko-kongijskiej rodzinie. W odróżnieniu od  wielu popularnych artystek na Ukrainie, które śpiewają po rosyjsku, Hajtana większość swych utworów wykonuje w języku ukraińskim.

Decyzja o wysłaniu Hajtany na majowy konkurs Eurowizji w Baku zapadła w wyniku głosowania jury i publiczności w sobotę. Media zastanawiały się wówczas, czy utalentowana piosenkarka powtórzy sukces Ukrainy z 2004 r., gdy zwyciężczynią Eurowizji została pochodząca ze Lwowa Rusłana. Porównanie z Rusłaną nawinęło się także członkowi rady politycznej Swobody Jurijowi Syrotiukowi, który stwierdził jednak, że Hajtana nie ma  szans na wygranie Eurowizji.

"Hajtana śpiewa dobrze, ale..."

- Trzeba robić tak, jak Rusłana, pokazywać naszą ukraińską kulturę, naszą piosenkę. Tak, Hajtana śpiewa dobrze, ale ona nie reprezentuje naszej kultury, dlatego po raz kolejny przegramy - powiedział w  rozmowie z portalem NR2.ru.- Eurowizja powinna być show, gdzie reprezentowane są talenty narodowe, a Hajtana jest talentem ponadnarodowym. Lepiej byłoby, gdyby na konkurs pojechał człowiek, który reprezentuje wyłącznie Ukrainę, a wychodzi tak, że my nie chcemy ukazywać własnej twarzy. I  Ukraina będzie kojarzona z innym kontynentem, z jakąś Afryką - dodał nacjonalistyczny polityk.

Partia Swoboda, na czele której stoi pochodzący ze Lwowa Ołeh Tiahnybok, przygotowuje się do zaplanowanych w październiku wyborów parlamentarnych. Badania opinii publicznej, wykonane w grudniu przez kijowskie Centrum Razumkowa, wskazują, że ugrupowanie to może liczyć na  3,6 proc. poparcia.

eb, pap