Czołowe zderzenie pociągów. 15 osób nie żyje, 60 rannych

Czołowe zderzenie pociągów. 15 osób nie żyje, 60 rannych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Trwa akcja ratunkowa (fot. PAP/Andrzej Grygiel)
15 osób zginęło w katastrofie kolejowej koło Zawiercia. Rannych zostało ok. 60 osób, w tym 30 - ciężko. 54 osoby trafiły do szpitala. Czołowo zderzyły się pociągi TLK "Brzechwa" relacji Przemyśl-Warszawa Wschodnia i Interregio relacji Warszawa Wschodnia - Kraków Główny. Zakończyła się akcja ratunkowa.

Z nieoficjalnych informacji od pracujących na miejscu służb medycznych wynika, że w katastrofie kolejowej pod Zawierciem zginęło co najmniej 15 osób. Infolinie na temat poszkodowanych uruchomiło działające przy wojewodzie śląskim Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Numery telefonów to 32 20 77 20132 20 77 202.

Katastrofa kolejowa pod Zawierciem - najnowsze informacje na Wprost.pl

"Szok". Katastrofa kolejowa pod Zawierciem - relacje świadków

Infolinia dla rodzin ofiar katastrofy pod Zawierciem

Premier i ministrowie lecą na miejsce katastrofy

Ciężki i średnie obrażenia stwierdzono dotąd u ok. 40 osób. Lżej poszkodowanych w katastrofie zostało ok. 10 osób. Lekko poszkodowane osoby były – po zdiagnozowaniu - transportowane do pobliskiej szkoły w miejscowości Goleniowie. Po katastrofie pasażerom pociągów udostępniono także szkołę w pobliskich Szczekocinach. Strażacy docierają do kolejnych osób uwięzionych w wagonach – ok. godz. 1 w zniszczonych wagonach pozostawało wciąż kilka-kilkanaście osób.

Gdzie szukać rannych

Według informacji służb kryzysowych wojewody śląskiego do akcji skierowano 35 karetek pogotowia i 3 śmigłowce ratunkowe. Osoby poszkodowane w wypadku zostały przewiezione do szpitali w: Sosnowcu (11 osób), Włoszczowie (8 osób), Jędrzejowie (4 osoby), Miechowie (3 osoby), Częstochowie (7 osób), Zawierciu (6 osób) i Dąbrowie Górniczej (1 osoba).

Gdzie szukać tych, którzy wyszli bez szwanku

Uruchomiono też komunikację zastępczą. Poszkodowani przewożeni są do szpitali. Osoby, które nie zostały poszkodowane, zostaną przewiezione specjalnymi pociągami Przewozów Regionalnych do Częstochowy, gdzie został zorganizowany punkt oczekiwań. Podróżni otrzymają ciepłe napoje. Pasażerowie udający się do Krakowa zostaną przewiezieni autobusami zastępczymi Przewozów Regionalnych.

Pociągi zderzyły się o 20.57

Kolej podała, że do zderzenia doszło w sobotę o 20.57 między miejscowościami Starzyny i Sprowa. Zderzyły się pociąg PKP Intercity relacji Przemyśl–Warszawa Wschodnia i pociąg Przewozów Regionalnych Interregio Warszawa Wschodnia–Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa, jadący po właściwym torze.

Pociąg Intercity Przemyśl-Warszawa składał się z 7 wagonów i lokomotywy; w pociągu Interregio lokomotywy ciągnęła 4 wagony. Na odcinku, gdzie doszło do zdarzenia, dozwolona prędkość wynosiła 120 km/h, a jazda na tym odcinku była dozwolona na obu torach. Zniszczeniu uległy obydwie lokomotywy, jeden wagon Interregio oraz dwa wagony pociągu Intercity.

"Sytuacja wygląda bardzo źle"

- Sytuacja na miejscu wygląda bardzo źle. Trwa akcja ratunkowa - strażacy penetrują rozbite wagony. Nie jest znana liczba ofiar śmiertelnych - mówił Dyrektor Zakładu Linii Kolejowych w Kielcach Adam Młodawski, który jest na miejscu wypadku.

- Według dotychczasowych ustaleń ok. połowa spośród 60 poszkodowanych jest ciężko ranna. Większość rannych została już ewakuowana, strażacy dotarli do wszystkich, z którymi był jakikolwiek kontakt - reklacjonował rzecznik PSP Paweł Frątczak.

- Zakończyło się przeszukiwanie przez psy strażackie, szkolone do  poszukiwania żywych. Nie wykazało, żeby ktokolwiek żywy mógł jeszcze być na miejscu katastrofy - powiedział ok. godz. 5 rano szef MSW Jacek Cichocki.

- Jest wyraźna przesłanka, że przynajmniej jedno ciało może znajdować się jeszcze w okolicach przodu jednego pociągów. Nie można wykluczyć, że  mogą być tam jeszcze jakieś inne ciała, ale to będzie można stwierdzić dopiero, kiedy ciężki sprzęt przybędzie na miejsce i zacznie się akcja podnoszenia - poinformował szef MSW.

Zginęło co najmniej 15 osób

Wojewoda śląski Zygmunt Łukaszczyk ogłosił, że w katastrofie zginęło co najmniej 6 osób. Później dochodziły informacje o kolejnych ofiarach. Do szpitali do godz. 0.30 przewieziono 36 najciężej poszkodowanych osób – trafiły one do szpitali w Sosnowcu, Zawierciu, Częstochowie, Włoszczowie, Jędrzejowie, Dąbrowie Górniczej, Myszkowie i Miechowie. W dwóch pobliskich miejscu katastrofy szkołach - w miejscowościach Szczekociny i Goleniów – umieszczono ok. 120 pasażerów, którzy w wypadku nie ucierpieli lub odnieśli niegroźne obrażenia.

Trwa akcja ratunkowa

- Siła uderzenia była bardzo duża. Strażacy używają teraz sprzętu hydraulicznego, żeby dotrzeć do ofiar uwięzionych we wrakach wagonów – powiedział rzecznik śląskiej straży pożarnej starszy brygadier Jarosław Wojtasik. Teren wokół katastrofy jest odgrodzony; resztki zmiażdżonych wagonów leżą w poprzek torów, lokomotywy leżą na sobie. Na miejscu pracuje około 450 strażaków z 40 zastępów straży pożarnej, 100 funkcjonariuszy policji.

Trwa przeszukiwanie miejsca wypadku specjalistycznym sprzętem. Rozstawiono ogrzewane namioty, jest kilkadziesiąt karetek pogotowia, dwa śmigłowce. Akcję ratunkową koordynuje śląskie wojewódzkie centrum zarządzania kryzysowego. Pracują służby ratownicze: pogotowie, straż pożarna oraz lotnicze pogotowie ratunkowe

Rzecznik prasowy MON Jacek Sońta poinformował, że do wyjazdu i pomocy poszkodowanym w katastrofie oraz rodzinom ofiar są wojskowi psychologowie z Bydgoszczy. Z kolei lekarze z wojskowego szpitala w Krakowie są gotowi na przyjęcie rannych.

Przyczyny zbada komisja

Przyczyny zdarzenia zbada Państwowa Komisja Badania Wypadków Kolejowych. Na miejsce udali się również przedstawiciele PKP Intercity. Pociągi, które miały jechać trasą, na której doszło do wypadku, są kierowane na objazdy przez Częstochowę lub Kielce.

Na miejsce katastrofy udał się premier Donald Tusk, minister transportu Sławomir Nowak, szef MSW Jacek Cichocki oraz minister zdrowia Bartosz Arłukowicz.

zew, PAP, eb