Palikot: gdy patrzę na Kaczyńskiego widzę dziada. On już jest martwy

Palikot: gdy patrzę na Kaczyńskiego widzę dziada. On już jest martwy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński i Adam Hofman (fot. PAP/Tomasz Gzell)
Jarosław Kaczyński 10 kwietnia przemawiał jak dziad, czyli nieżyjąca osoba, która przyszła z zaświatów i mówi coś zza grobu - w taki sposób Janusz Palikot ocenił wystąpienie prezesa PiS w dniu drugiej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Palikot w rozmowie z "Polską The Times" stwierdził też, że "życie pozagrobowe Kaczyńskiego służy budowaniu społeczeństwa świeckiego".
- Kaczyński tak bardzo pokazuje prawdziwą twarz Kościoła, jego uwikłanie w politykę, w interesy polityczno-partyjne, że ostatecznie nikt bardziej nam tego nie uświadamia - podkreślił Palikot, który dodał, że nawet w jego ugrupowaniu "trudno by było znaleźć osobę, która ma tak wielkie zasługi dla procesu rozdziału prawdziwego państwa i Kościoła". - Coraz więcej ludzi, patrząc na Kaczyńskiego, na kontekst symboli religijnych, mszy, z których wychodzi i zadaje sobie pytanie: Czy oni są członkami takiego właśnie Kościoła, czy chcą takiego Kościoła, czy Kościół tak powinien postępować? To obiektywny, nie subiektywny ogląd sytuacji, bo subiektywnie Kaczyński ma inne intencje, ale wykonuje kawał dobrej roboty - przekonywał lider Ruchu Palikota.

Palikot pytany o przyszłość PiS stwierdził, że w momencie "fizycznej, a nie tylko politycznej" śmierci Kaczyńskiego na czele środowiska skupionego obecnie w Prawie i Sprawiedliwości stanie Zbigniew Ziobro. - PiS bez Kaczyńskiego nie będzie istniał w obecnej formie i znaczna część ludzi przejdzie do Solidarnej Polski, dojdzie pewnie do połączenia tych środowisk. To już tylko technika. Z pozycji energetyczno-polityczno-charyzmatyczno-przywódczej ani Macierewicz, ani Hofman nie ma takiej siły i marki społecznej jak Ziobro. W związku z tym PiS jest skazany na Ziobrę po śmierci Kaczyńskiego - wyjaśnił. Dodał przy tym, że nie wierzy, aby sam Kaczyński za życia zrezygnował z pozycji lidera partii. - Jarosław Kaczyński będzie trwał na czele PiS do grobowej deski, ale życząc mu jak najdłuższego życia, spodziewam się, że to potrwa raczej krócej, niż my mu życzymy - podsumował.

"Polska The Times", arb