"Oddaję głos, idę się powiesić". Zgrzyt na urodzinach Mazowieckiego

"Oddaję głos, idę się powiesić". Zgrzyt na urodzinach Mazowieckiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Tadeusz Mazowiecki jednak miał szansę zabrać głos na własnych urodzinach (fot. PAP/Paweł Supernak) 
- Bardzo państwa przepraszam, to jest tak, że bardzo dobrze mi szło prowadzenie uroczystości, wobec tego coś musiałem - za przeproszeniem - schrzanić na końcu. Oddaję głos, idę się powiesić - powiedział prowadzący jubileusz 85. urodzin Tadeusza Mazowieckiego Jacek Fedorowicz, który chciał zakończyć uroczystość, zanim jubilat miał szansę zabrać głos.
Jubileusz 85. urodzin Tadeusza Mazowieckiego uczczono w Pałacu Prezydenckim. Na sali była m.in. para prezydencka oraz marszałkowie Sejmu i Senatu. Życzenia przesłali m.in. premier Donald Tusk i szef KE Jose Barroso. Bronisław Komorowski dziękował Mazowieckiemu za to, że "wniósł mądrość i umiar" do polskiego życia publicznego, politycznego i "wielkiego obozu mądrej rewolucji".

Czytaj więcej na Wprost.pl

Mazowiecki: mam nadzieję, że trwający w Polsce pucz się nie utrwali

Tadeusz Mazowiecki ma 85 lat. Komorowski: dziękuję ci za mądrość

Tusk do Mazowieckiego: byłem twoim zastępcą, to zaszczyt

Uroczystość w Sali Kolumnowej Pałacu Prezydenckiego poprowadził Jacek Fedorowicz. Oprócz przemówień zebrani obejrzeli też film składający się ze zdjęć Tadeusza Mazowieckiego przeplatanych wypowiedziami jego przyjaciół. Film komentował prowadzący jubileusz. "Odziedziczył po ojcu twarz pociągłą, zaś po matce - oprawę oczu z odrobiną smutku" - to komentarz do zdjęć rodziców b. premiera.

Prezentując zdjęcie Mazowieckiego z czasów dzieciństwa, na którym wystąpił w towarzystwie brata i pieska, Fedorowicz objaśniał: "Tadeusz Mazowiecki to ten, który trzyma psa i delikatnie kieruje jego łebek tak, by pies patrzył w obiektyw - przyszły premier docenia rolę mediów".

Gdy uroczystość zbliżała się już do końca, a głosu wciąż nie zabrał jubilat, prowadzący niespodziewanie zaprosił wszystkich gości - na czele z Tadeuszem Mazowieckim - do sali, gdzie zaplanowano nieoficjalną już część spotkania.

Po dłuższej chwili Jacek Fedorowicz zorientował się, że przyspieszył bieg wydarzeń i pominął wystąpienie Mazowieckiego. - Bardzo państwa przepraszam, to jest tak, że bardzo dobrze mi szło prowadzenie uroczystości, wobec tego coś musiałem - za przeproszeniem - schrzanić na końcu. Oddaję głos, idę się powiesić - powiedział Fedorowicz.

Tak zaanonsowany Tadeusz Mazowiecki, przyjęty owacjami, skwitował: "może tak miało być, bo ja tak się zastanawiałem, co ja mogę powiedzieć".

zew, PAP