Zobacz tranzyt Wenus! "Następna okazja dopiero za 100 lat"

Zobacz tranzyt Wenus! "Następna okazja dopiero za 100 lat"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rankiem 6 czerwca, w Polsce będziemy mieli okazję do podziwiania rzadkiego zjawiska przejścia Wenus na tle tarczy słonecznej, fot. sxc,hu
Rankiem 6 czerwca, w Polsce będziemy mieli okazję do podziwiania rzadkiego zjawiska przejścia Wenus na tle tarczy słonecznej. Następna taka okazja pojawi się za ponad 100 lat - poinformował dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.

Jak przypomniał astronom, w Układzie Słonecznym znajduje się obecnie osiem pełnoprawnych planet. Dwie z nich (Merkury i Wenus) krążą bliżej Słońca niż Ziemia, przez co zwane są planetami wewnętrznymi.

- Wszystkie planety naszego Układu krążą po prawie kołowych orbitach ułożonych prawie w jednej płaszczyźnie. Owo prawie robi jednak dużą różnicę. Gdyby płaszczyzny orbit planet pokrywały się idealnie z  płaszczyzną orbity Ziemi (tzw. ekliptyką), każda planeta wewnętrzna co  pewien czas chowałaby się za Słońcem, a innym razem przechodziła na tle jego tarczy. Orbity planet są jednak minimalnie nachylone do ekliptyki -  w przypadku Wenus to nachylenie wynosi 3,4 stopnia. Niby nie jest to  dużo, ale gdy weźmiemy po uwagę, że tarcza Słońca ma tylko pół stopnia średnicy, okaże się, że wcale nie jest łatwo w nią trafić i Wenus najczęściej przechodzi tuż nad nim lub tuż pod nim" - wyjaśnił.

Do przejścia Wenus na tle tarczy słonecznej może dojść więc tylko wtedy - opisał naukowiec - gdy zostaną spełnione dwa warunki: po  pierwsze, gdy Wenus znajduje się w dolnej koniunkcji ze Słońcem (co oznacza, że Słońce, Wenus i Ziemia są ustawione prawie w jednej linii); po drugie, gdy. Wenus znajduje się w pobliżu jednego z węzłów swojej orbity (węzeł to przecięcie orbity planety z ekliptyką).

- Dwa ostatnie przejścia Wenus na tle słonecznej tarczy miały miejsce 6  grudnia 1882 r. i 8 czerwca 2004 r. (odstęp 121,5 roku), następne spodziewane są 6 czerwca 2012 r. i 10 grudnia 2117 roku - tłumaczył dr Olech.

W 2004 roku przejście Wenus można było podziwiać w pełnej krasie, bo - tłumaczył astronom - widoczne były wszystkie kontakty. - W tym miejscu warto przypomnieć, że pierwszy kontakt oznacza moment rozpoczęcia zjawiska, gdy tarcza Wenus dotyka od zewnątrz brzegu tarczy Słońca, drugi kontakt to moment rozpoczęcia fazy całkowitej, gdy tarcze stykają się wewnętrznie, trzeci kontakt to moment zakończenia fazy całkowitej, a  czwarty kontakt to moment zakończenia zjawiska, gdy tarcze przestają się stykać - poinformował.

Podczas przejścia, do którego dojdzie w nocy z 5 na 6 czerwca w  Polsce będzie można podziwiać drugiej fazy zjawiska. - Momenty kontaktów przedstawiają się następująco (podano je w czasie letnim obowiązującym obecnie w Polsce): pierwszy kontakt - 6 czerwca o godz. 0.10; drugi kontakt - 6 czerwca o godz. 0.28; środek zjawiska - 6 czerwca o godz. 3.30; trzeci kontakt - 6 czerwca o godz. 6.32; czwarty kontakt - 6 czerwca o godz. 6.50 - sprecyzował ekspert.

Jak powiedział, w momencie pierwszego i drugiego kontaktu w Warszawie Słońce będzie 15 stopni pod horyzontem, a w okolicach środka zjawiska -  7 stopni pod horyzontem. - Nasza dzienna gwiazda wzejdzie nad horyzont o  godzinie 4.17 i od tego momentu będzie można zacząć obserwować i  fotografować to ciekawe zjawisko. Jego koniec nastąpi na wysokości około 17 stopni nad wschodnim horyzontem - zaznaczył dr Olech.

Jego zdaniem zjawisko to warto zarówno zobaczyć, jak i sfotografować. Trzeba się jednak wyposażyć w odpowiedni sprzęt. - Najprostsze są specjalne okulary do obserwacji zaćmień Słońca. Gdy mamy lornetkę, lunetę lub teleskop należy ją doposażyć w filtr do obserwacji Słońca -  najprostszy może zostać wykonany z tzw. folii Baadera, która jest tania i  bez problemów dostępna w sklepach ze sprzętem astronomicznym - radził astronom.

mp, pap