Czytaj więcej na Wprost.pl
Z nieba do piekła. Polska remisuje z Grecją 1:1. Relacja minuta po minucie
Cała Polska oglądała mecz [GALERIA]
NA ŻYWO: grają rywale Polaków - Rosjanie zabójczo skuteczni z Czechami
Czermiński: Co sobie myślał Smuda!?"Głowa do góry, to nie koniec". Smuda po meczu tłumaczy brak zmian
Wojciech Szczęsny: spodziewałem się czerwonej kartki
Grecy przegrywali od 17. minuty 0:1 (gol Roberta Lewandowskiego), a w końcówce pierwszej połowy czerwoną kartkę, po dwóch żółtych, zobaczył Sokratis Papastathopoulos. - Akceptuję decyzją sędziego, ale mam wątpliwości, czy wykluczenie było uzasadnione. Na szczęście udało się nam stawić czoła tej trudnej sytuacji. Poradziliśmy sobie z presją towarzyszącą spotkaniu otwarcia Euro. Byliśmy pewni siebie na murawie i w każdym momencie gotowi do odwrócenia sytuacji. Po przerwie byliśmy dużo lepsi, zdobyliśmy bramkę, a mogliśmy też kolejną - ocenił portugalski szkoleniowiec.
Santos nie był zadowolony z remisu 1:1 z współgospodarzem turnieju - Polską. - Przyjechaliśmy, żeby wygrywać kolejne mecze i zdobyć mistrzostwo. Dlatego nie jestem zadowolony z rezultatu. Dopiero po 20-25 minutach zaczęliśmy lepiej grać, bardziej kontrolować sytuacje. Ale mogę pogratulować moim piłkarzom za świetny występ. Pokazali, na co ich stać - podsumował.
Portugalczyk nie miał pretensji do kapitana zespołu Giorgosa Karagounisa, który nie wykorzystał karnego. - W przeszłości zdobywał gole z 11 metrów, niedawno z Izraelem. Teraz mu się nie udało, taki jest futbol - powiedział.
Santos zapytany o rezerwowego Dimitrisa Salpingidisa, który strzelił wyrównującego gola, a później po faulu na nim Grecy mieli karnego (Wojciech Szczęsny dostał czerwoną kartkę), odparł: "Wielu graczy przed ME występowało w fazie play off w lidze (Salpingidis jest zawodnikiem PAOK Saloniki - red.) i miało dodatkowe cztery mecze. Dlatego niektórzy byli bardziej zmęczeni i musimy racjonalnie zarządzać ich siłami w takiej imprezie, jak mistrzostwa Europy".
We wtorek 12 czerwca, w swym drugim występie w Euro 2012, Grecy zagrają we Wrocławiu z Czechami.
zew, PAP