2004

Dodano:   /  Zmieniono: 
„Na Majdanie Niezależności w Kijowie oglądamy uroczysty pogrzeb rosyjskiej polityki ostatniej dekady” – pisał w 2004 roku tygodnik Wprost w tekście „Ukraina kontra Ruskraina”.
21 listopada 2004 roku na Ukrainie wybuchła pomarańczowa rewolucja. Ukraińcy zbuntowali się przeciwko fałszerstwu wyborczemu, które miało pomóc Wiktorowi Janukowyczowi zdobyć fotel prezydencki opuszczany przez Leonida Kuczmę. Na ulice Kijowa wyszło ponad sto tysięcy osób.

Choć władze Ukrainy ogłosiły, że nowym prezydentem będzie obecny premier Wiktor Janukowycz, na Majdanie Nezałeżnosti nikt nie ma wątpliwości, kto naprawdę wygrał wybory. Zgromadzeni nazywają Juszczenkę prezydentem narodu ” – pisał Juliusz Urbanowicz.

Pomoc Ukraińcom protestującym w obronie demokracji zadeklarowały państwa zachodnie, w tym także Polska. „Nie macie moralnego prawa wtrącać się w wewnętrzne sprawy Ukrainy” - pouczał poirytowany Władimir Putin polityków państw Unii Europejskiej. „Na ulicach Kijowa rozstrzyga się właśnie przyszłość Rosji i jej prezydenta. Na nic zdały się dwie wizyty w Kijowie, na nic przedwczesne gratulacje dla Wiktora Janukowycza. Doradcy Putina pomstują na imperialistyczny spisek pod polskim przywództwem, który ma rozbić rosyjskie imperium ” – pisał Wprost.

Tygodnik podkreślał, że władza z góry zakładała fałszowanie wyborów. Dowodem na to miał być wybór bezbarwnego kandydata, jakim był Wiktor Janukowycz. „Koncepcja wymyślona na Kremlu nie pozwalała na wybranie popularniejszego kandydata. Tak jak na Białorusi, gdzie Aleksander Łukaszenko fałszuje wybory, tak i na Ukrainie należało doprowadzić do sytuacji, w której przywódca państwa jest ponurą marionetką zależną od lokalnego oficera prowadzącego FSB ” – przekonywał Wprost.

Juliusz Urbanowicz zaznaczał, że na Majdanie Nezałeżnosti nie ważyła się jedynie przyszłość Ukrainy, ale i Rosji. „Jeśli Putin przegra bitwę o Kijów, marzenie o wielkiej Rosji upadnie - tym razem ostatecznie, a sam władca Kremla stanie się tylko skompromitowanym katem Czeczenii ” – podkreślał Wprost.