Dziurawe koła ratunkowe

Dziurawe koła ratunkowe

Dodano:   /  Zmieniono: 
Stwardnienie rozsiane atakuje głównie ludzi młodych. Bez odpowiedniej terapii czeka ich wózek inwalidzki. Ale dostęp do leczenia jest ograniczony.
A nna Szymczyk zajmuje stanowisko kierownicze, realizuje międzynarodowe projekty. Trzy lata temu była na delegacji w Bukareszcie. – Poszłam spać jako zdrowa osoba, a obudziłam się chora. Kiedy otworzyłam oczy, zobaczyłam na suficie dwie lampy, a pamiętałam, że kiedy zasypiałam, była jedna. Zaczęłam się rozglądać, wszystko było zamazane – wspomina. Rumuńska służba zdrowia zadziałała szybko i skutecznie. Anna Szymczyk trafiła do okulisty, który stwierdził, że ze wzrokiem pacjentki wszystko w porządku. – Zostałam skierowana do neurologa, który zbadał mnie i skierował na badanie rezonansem magnetycznym. Wynik wskazywał, że właśnie rozpoczął się u mnie rzut stwardnienia rozsianego. Miałam szczęście w nieszczęściu, bo w ciągu 48 godzin od rozpoczęcia rzutu dostałam leki. Miałam 29 lat, a mój synek siedem miesięcy – wspomina.

Stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex – SM) jest jednym z częstszych schorzeń układu nerwowego. Co druga osoba poruszająca się na wózku inwalidzkim to pacjent z SM. Przyczyną choroby jest zaburzenie pracy układu odpornościowego, który zamiast walczyć z chorobami, niszczy tkankę ośrodkowego układu nerwowego, czyli mózg i rdzeń kręgowy, co powoduje paraliż różnych części ciała. Objawy zależą od umiejscowienia ognisk SM, mogą to być zaburzenia widzenia, drżenie kończyn, zawroty głowy, mrowienie i drętwienie kończyn, sztywność mięśni, ale także silne zmęczenie, zaburzenia pamięci i koncentracji, czyli objawy niejednoznaczne. Czasem postawienie prawidłowej diagnozy zajmuje miesiące, a nawet lata.
Więcej możesz przeczytać w 31/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.