Zdradziecki mutant

Zdradziecki mutant

Dodano:   /  Zmieniono: 
W tym roku mamy do czynienia ze szczególną odmianą wirusa grypy, który bardzo szybko mutuje
Już w trzeciej dobie po infekcji pojawiają się zakażenia bakteryjne wymagające leczenia antybiotykami. Zdaniem kardiologów, więcej niż w latach ubiegłych jest stanów zapalnych mięśnia sercowego. - Według informacji podanych przez wojewódzkie stacje sanitarno-epidemiologiczne, w Polsce w obecnym sezonie odnotowano już 28 zgonów spowodowanych najprawdopodobniej powikłaniami grypy - twierdzi prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy WHO w Państwowym Zakładzie Higieny.

Polacy lekceważą profilaktyczne szczepienia przeciwko grypie. Często również mylą infekcje grypowe z zakażeniami nie- wirusowymi i starają się je "przechodzić". Nie doceniają faktu, że - jak wynika z obserwacji poczynionych w różnych krajach - wirusy odgrywają coraz większą rolę w pojawianiu się innych chorób układu oddechowego, takich jak przewlekłe zapalenie oskrzeli, zapalenie płuc czy zatok. Najbardziej narażone są na to osoby starsze, na które przypada ok. 80 proc. wszystkich zgonów w wyniku powikłań pogrypowych. Z powodu grypy umierają jednak również ludzie młodzi, zwłaszcza cierpiący na choroby przewlekłe i osłabienie systemu odpornościowego. W grupach tych ryzyko wystąpienia ciężkich powikłań grypy jest największe.
Zdaniem prof. Pawła Januszewicza, dyrektora naczelnego Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, w ostatnich latach zwiększa się częstotliwość zachorowań na grypę, a jej przebieg staje się wręcz dramatyczny. Zmiana obrazu klinicznego choroby jest bowiem wywołana mutacjami wirusa grypy. W związku z narastającą złośliwością wirusa zmienia się też profil grypy, częściej chorują na nią dzieci i to coraz młodsze. Osoby zainfekowane stają się źródłem zakażeń dla innych, dlatego powinny zminimalizować kontakty z otoczeniem, gdyż grypa u każdej następnej zainfekowanej osoby może przebiegać ciężej. Dodatkowo każdy pacjent, który przebył grypę, staje się szczególnie podatny na wtórne infekcje. Wirus grypy powoduje bowiem uszkodzenie nabłonka rzęskowego dróg oddechowych, stanowiącego pierwszą linię obrony układu odpornościowego.
- O wystąpieniu powikłań świadczy nawrót gorączki po uprzednim jej spadku, nasilenie się kaszlu, ból w klatce piersiowej, uczucie pieczenia za mostkiem, pojawienie się krwioplucia, ropnej wydzieliny, wymiotów, a także osłabienia związanego często ze spadkiem ciśnienia - tłumaczy dr Małgorzata Kołaczkowska z Kliniki Ftyzjopneumonologii Instytutu Chorób Wewnętrznych Akademii Medycznej w Poznaniu. Niekiedy jednak objawy świadczące o toczącej się w organizmie walce z chorobą nie są aż tak wyraźne. Zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że rekonwalescencja po grypie trwa długo, a nierzadko tygodniami utrzymuje się osłabienie i męczliwość. - Szczególnej trosce w tym okresie powinny podlegać dzieci. Jeżeli u dziecka minął ostry rzut choroby, ale rodzice widzą, że jest ono słabsze niż zwykle, częściej wypoczywa, nie ma łaknienia, skarży się na bóle głowy, kaszle, konieczna jest kontrola u lekarza. Dziecko bowiem nie potrafi ocenić swojego stanu klinicznego - dodaje dr Małgorzata Frelek, kierownik Izby Przyjęć w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie.


Tegoroczna grypa jest wyjątkowo zjadliwa i powoduje dramatyczne powikłania

Najczęstszymi powikłaniami występującymi po grypie są zapalenia oskrzeli i płuc. Te ostatnie mogą występować w trzech postaciach - jako pierwotne krwotoczne zapalenia płuc, często kończące się zgonem, śródmiąższowe zapalenia płuc i wtórne bakteryjne zapalenia płuc. Często spotyka się również zapalenie zatok przynosowych, ucha środkowego, mięśnia sercowego i osierdzia, opon i mózgu, a także długo utrzymujący się spadek ciśnienia. Niekiedy dochodzi do zapalenia płuc z dużą dusznością. - Jak wynika z naszych obserwacji, grypa w tym sezonie najczęściej wywołuje powikłania w postaci przewlekłych zapaleń oskrzeli z długotrwałym, suchym, męczącym kaszlem oraz długo leczących się zapaleń płuc, powikłanych jeszcze dodatkowo zakażeniami bakteryjnymi. Problem ten dotyczy pacjentów w każdym wieku, ale szczególnie osób po 40. roku życia - mówi dr Kołaczkowska. Powikłania w postaci zapalenia oskrzeli pojawiają się najczęściej po tygodniu od wystąpienia pierwszych symptomów grypy, a bakteryjne zapalenie płuc - po 10-14 dniach.
Podobną sytuację pediatrzy obserwują u dzieci, z tym że powikłania występują u nich jeszcze szybciej. - Zwykle przy grypie wystarczy przyjmowanie witaminy C, rutinoscorbinu, leków przeciwgorączkowych i uzupełnianie płynów. Tymczasem tegoroczna infekcja wirusem grypy często wymaga włączenia leczenia przeciwbakteryjnego już w drugiej, trzeciej dobie od wystąpienia pierwszych symptomów choroby. Zdarza się również, że dzieci, które trafiały do naszej kliniki w ostrej fazie grypy, tzn. miały wysoką temperaturę, biegunkę, wymioty, były odwodnione, i które wypisywaliśmy do domu w trzeciej, czwartej dobie w stanie dobrym, teraz wracają do nas z powikłaniami narządowymi - mówi doc. Elżbieta Piontek, kierownik Kliniki Pediatrii, Diabetologii i Alergologii Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. - Bardzo często są to ciężkie zapalenia płuc z towarzyszącą dusznością i odczynami opłucnowymi, wymagające długotrwałego leczenia - dodaje dr Frelek. - Częściej niż zwykle pojawiają się ropne zapalenia zatok, zaburzenia rytmu serca, za którymi nierzadko kryją się zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia. Jest też dużo dzieci z powikłaniami okulistycznymi, wśród których najczęstsze są zapalenia błony naczyniowej oka. Zdarzają się również powikłania neurologiczne. Sama przyjęłam kilkoro dzieci z objawami sugerującymi obecność guza w ośrodkowym układzie nerwowym. Na szczęście to rozpoznanie się nie potwierdziło. Stwierdzono natomiast kilkakrotnie zapalenie nerwów czaszkowych. Ewidentne jest u tych dzieci przebycie infekcji grypowej. Obecnie trwają badania w celu wyizolowania u nich wirusa.
Najbardziej dramatycznymi, ale na szczęście bardzo rzadko pojawiającymi się komplikacjami po przebytej grypie są zaburzenia pracy mięśnia sercowego (stanowiące 1 proc. powikłań). Jak twierdzą kardiolodzy, w tym roku jednak spotykają się z tym powikłaniem znacznie częściej. - Tak zwane klasyczne zapalenie mięśnia sercowego występuje w pierwszych dobach wiremii, czyli ogólnego zakażenia wirusem - tłumaczy prof. Stefan Grajek z Instytutu Kardiologii Akademii Medycznej w Poznaniu. - Objawia się ono zazwyczaj przyspieszoną czynnością serca, znacznie powyżej 100-110 uderzeń na minutę, nie zwalniającą po podaniu standardowych leków, silnymi, rozpierającymi bólami w klatce piersiowej dającymi objawy do złudzenia przypominające zawał, narastającą dusznością i wyraźną nietolerancją wysiłku. W skrajnych wypadkach, kiedy stan zapalny obejmuje dużą część mięśnia sercowego, u chorego może dojść do wstrząsu kardiogennego, objawiającego się nagłym spadkiem ciśnienia i utratą mocy serca.
Niekiedy "odpowiedzi zapalnej w mięśniu sercowym" towarzyszy odczyn zapalny w worku osierdziowym, polegający na gromadzeniu się płynu w osierdziu. Mamy wówczas do czynienia z zapaleniem mięśnia sercowego i osierdzia. - Ponieważ schorzenie to ma przyczynę wirusową, zarówno w jednym, jak i w drugim wypadku leczenie ma charakter objawowy, podobnie jak przy grypie - mówi prof. Grajek.
- Nie znamy bowiem leku, który mógłby wpłynąć na przebieg zapalenia toczącego się w mięśniu. Chory podczas wiremii ma nakaz bezwzględnego leżenia. Ponieważ proces zapalny powoduje obrzęk całego mięśnia, ten - przy jakimkolwiek wysiłku ze strony chorego - staje się bardzo podatny na powiększanie swojej objętości. U pacjenta trzeba również zwalczać arytmię, spadek ciśnienia, podawać leki zwiększające siłę skurczu serca i antybiotyki. W skrajnych wypadkach w celu odciążenia serca chorym podłącza się kontrpulsację czy respirator.
Po ostrej fazie choroby, kiedy wiremia ustępuje, cofają się również ostre objawy zapalenia mięśnia sercowego. Niekiedy jednak mogą się pojawić późne konsekwencje grypy w postaci utajonej infekcji mięśnia sercowego; wówczas to własne mechanizmy obronne są skierowane przeciwko zmienionym antygenowo (na skutek infekcji wirusowej) komórkom mięśnia sercowego. Stan ten doprowadza do tzw. przewlekłej kardiomiopatii roztrzeniowej, przeradzającej się po kilkunastu miesiącach, a nieraz po kilku latach, w ciężką niewydolność serca. Przegapienie lub zlekceważenie przez pacjenta bądź lekarza objawów powikłań ze strony układu krążenia może w przyszłości doprowadzić nawet do konieczności transplantacji tego organu. - Dwie trzecie pacjentów kwalifikowanych do przeszczepu serca cierpi na pierwotną kardiomiopatię roztrzeniową, czyli stałe, powolne poszerzanie się mięśnia sercowego. Przynajmniej u połowy z nich choroba ta spowodowana jest wcześniej przebytą infekcją wirusową. Mogą więc to być osoby, które przeszły niezauważalnie ostrą fazę zapalenia mięśnia sercowego, a następnie choroba przeszła w fazę przewlekłą - komentuje prof. Grajek.
Lekarze twierdzą, że najlepszym sposobem zabezpieczenia się przed grypą jest szczepienie. Niestety, nadal nie daje ono stuprocentowej ochrony przed infekcją. Ci, których mimo wszystko dopadła choroba, mogą zminimalizować ryzyko wtórnych infekcji, jeśli w trakcie grypy pozostaną w łóżku. Pediatrzy zalecają, aby dzieci po ustąpieniu ostrych objawów przynaj- mniej przez kilka dni pozostały w domu, dzięki czemu będą miały szansę wzmocnić swój system obronny. Należy również pamiętać, że okres rekonwalescencji pogrypowej może trwać nawet miesiąc i dłużej.
Więcej możesz przeczytać w 9/1999 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.