Indyjskie szanse polskich firm

Indyjskie szanse polskich firm

Dodano:   /  Zmieniono: 
Biorąc pod uwagę wielkość gospodarki indyjskiej oraz jej coraz większe i ściślejsze powiązania z gospodarką światową, współpraca polsko-indyjska ma przed sobą dużo większe perspektywy rozwoju Bloomberg 
Indie, z uwagi na rozwój gospodarczy, potencjał kadrowy oraz wielkość rynku mogą być bardzo interesującym partnerem dla polskich przedsiębiorstw. Szkoda, że tak niewiele naszych firm z tego korzysta pisze Adam Szymański, doradca z firmy Namaste, zajmujący się relacjami handlowymi z krajami Azji.

Unia Europejska jest największym (zaraz po Chinach) i najważniejszym partnerem biznesowym Indii ? dwustronny handel ma wartość ponad 75 mld dolarów rocznie. Polska stanowi więc dla firm indyjskich atrakcyjną lokalizację ? z jednej strony jest członkiem UE, z drugiej ? krajem o stosunkowo niskich kosztach pracy w porównaniu z państwami Europy Zachodniej. Mimo to dwustronna wymiana handlowa polsko-indyjska wyniosła w 2009 roku jedynie ok. 1 mld dolarów. W roku ubiegłym wprawdzie zwiększyła się o 30 proc. (przekroczyła 1,3 mld dolarów), nadal jednak mówimy o stosunkowo niewielkich kwotach.

Nie ma symetrii

W dodatku w stosunkach gospodarczych między Polską a Indiami zdecydowanie większą aktywność przejawiają przedsiębiorstwa indyjskie. Do najbardziej znanych indyjskich inwestycji w Polsce zaliczyć można Infosys w Łodzi, HCL Technologies w Krakowie, Zensar Technologies w Gdańsku czy  KPIT Cummins i CSS we Wrocławiu. W naszym kraju obecne są również indyjskie firmy: Intelenet, MphasiS, Wipro, Tata, Mittal Steel, Reliance, Genpact i Berger (Bolix). Indyjski eksport do Polski dotyczy głównie wyposażenia transportowego, maszynerii, produktów farmaceutycznych, tekstyliów i chemikaliów.

Eksperci są pewni, że indyjskich firm będzie w Polsce przybywać. Może to dotyczyć zwłaszcza tzw. sektora BPO (business process outsourcing), czyli usług zewnętrznej obsługi niektórych części działalności firm ? typu finanse, księgowość, wynagrodzenia etc.

W drugą stronę wygląda to gorzej. Z polskich firm obecnych na rynku indyjskim wymienić można jedynie Toruńskie Zakłady Materiałów Opatrunkowych, VTS (systemy i urządzenia do klimatyzacji pomieszczeń), Maspex (soki, makarony), Dospel (wiatraki, klimatyzatory), zbrojeniowy Bumar. Oraz oczywiście małopolską firmę Can-Pack, która zainwestowała w Indiach ponad 100 mln dolarów (a w planach ma podwojenie tej inwestycji) i produkuje obecnie 950 mln aluminiowych puszek rocznie, mając dużą część indyjskiego rynku tych opakowań. 

Indie są zainteresowane

Biorąc pod uwagę wielkość gospodarki indyjskiej oraz jej coraz większe i ściślejsze powiązania z gospodarką światową, współpraca polsko-indyjska ma przed sobą dużo większe perspektywy rozwoju. Jednym z głównych pól zainteresowań Indii związanych z gospodarką polską jest polski przemysł wydobywczy ? głównie węgla. Niedobór węgla w Indiach najprawdopodobniej podwoi się w ciągu najbliższych pięciu lat (z obecnych 125 mln ton rocznie). Rząd indyjski zwrócił się już do polskich władz z pytaniem o możliwość współpracy oraz stara się zainteresować firmy polskie możliwościami inwestowania w Indiach. Celem władz indyjskich jest doprowadzenie do większego zróżnicowania technologicznego własnej branży węglowej (w której obecnie dominuje chińska technologia wydobycia głębinowego oraz amerykańska wydobycia odkrywkowego).

Wejście na rynek indyjski nie jest przedsięwzięciem łatwym. Ważna jest znajomość jego realiów oraz cierpliwość i konsekwencja. Ale wielkość tego rynku, dostęp do taniej i wykwalifikowanej siły roboczej oraz duże możliwości technologiczne czynią z Indii jedno z najbardziej perspektywicznych pod względem gospodarczym miejsc na świecie. Polskie firmy powinny zdawać sobie z tego sprawę.