"Klechy dostają 3700 zł miesięcznie, by zapić grzech i biedę"

"Klechy dostają 3700 zł miesięcznie, by zapić grzech i biedę"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joanna Senyszyn (fot. Focus/Newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
"Biskupi uznali, że księża nie powinni wydawać na siebie więcej niż wynosi średnia krajowa, czyli 3700 zł miesięcznie. Wcześniej uznali, że nie powinni romansować, płodzić ani gwałcić dzieci, molestować, zabijać, kraść itd. itp. Na szczęście dla stanu duchownego żaden z tych zakazów nie jest bezwzględnie obowiązujący" - pisze na blogu europosłanka SLD Joanna Senyszyn.
"Aż dziw, że mimo to powołań coraz mniej. Uzasadnienie finansowego zalecenia Episkopatu dowodzi niebywałej bezczelności kościelnej hierarchii. Zamknięta w swoich biskupich pałacach, otoczona dworem pochlebców, pozbawiona kontaktu z rzeczywistością, życie za 3700 zł na osobę miesięcznie nazywa >prostym życiem w dobrowolnym ubóstwie<” - oburza się Senyszyn.

Europosłanka zaznacza, że większość wiernych w Polsce marzy o takim ubóstwie. "Polskie ubóstwo to dochody poniżej 350 zł na osobę miesięcznie, księże poniżej 3700 zł. Każdy klecha dostał od Episkopatu rezerwę na kochankę, ośmioro dzieci i dziewięć półlitrówek, żeby zapić grzech i biedę. I jak ci biedni księża mają żyć, panie premierze?" - ironizuje Senyszyn.

ja