Dlaczego nagrodziliśmy Alesia?

Dlaczego nagrodziliśmy Alesia?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleś Bialacki nie tylko głosi idee, ale też wciela je w życie, za co zapłacił więzieniem
Patrząc dziś na świat, zastanawiam się, na czym opierać postępowanie, tak prywatnie, jak i publicznie. Mówię często o wartościach jako bazie, fundamencie. Jednak wiem, że na potrzeby globalizacji trudno je zdefiniować. W przypadku demokracji ważne jest, aby stosować jasne reguły gry, katalog zasad, taki sam dla każdego. Stawiając na wartości, przekazuję tegoroczną Nagrodę Lecha Wałęsy w ręce Alesia Bialackiego. Apeluję też, aby nie tylko na Białorusi, ale i w Polsce demokrację i jej reguły traktować poważnie.

Działania, które powinny spotkać się z uznaniem i podziwem, nie zawsze są doceniane. Za odwagę można zostać skazanym, za troskę o innych – czasem zapłacić wysoką cenę. Za poświęcenie, które daje nadzieję i wiarę w lepsze jutro, można być prześladowanym. Nie brakuje jednak ludzi, którzy mimo wszystko nadal wierzą w to, że można żyć w wolnym i demokratycznym społeczeństwie nawet tam, gdzie nie ma realnej demokracji. Taka postawa zasługuje na szacunek. Trudno nie mówić o kimś, kto ma w sobie siłę i determinację, by działać, żeby wolność słowa była najwyższą wartością. Stąd w tym roku kapituła ustanowionej przeze mnie w 2008 r. nagrody przyznała ją naszemu przyjacielowi z Białorusi, który zaraził swoich rodaków marzeniem o wolności.

Aleksandr Bialacki potrafi nie tylko głosić idee, ale i z zaangażowaniem wcielać je w życie – za co zapłacił prześladowaniem i więzieniem. Mimo to nigdy nie przestał wierzyć w sens własnych poczynań i konsekwentnie dąży do realizacji największego marzenia o wolnym, demokratycznym i sprawiedliwie rządzonym kraju. Kto jak nie on zasługuje na nagrodę? Człowiek, który z jednej strony jest symbolem niezłomnego, konsekwentnego i odważnego dążenia do wolności i poszanowania praw człowieka, a z drugiej strony symbolicznym przedstawicielem wszystkich, którzy wyznają uniwersalne wartości demokratycznego świata. Jestem dumny, przyznając tę nagrodę jemu, który w czasach, gdy odwaga i honor wystawione są na próbę, potrafi nie tylko walczyć o ideały, ponosić tego konsekwencje, ale mimo to, mimo więziennych krat, nadal działać. Tylko dzięki takim ludziom wszyscy, którzy marzą o demokracji, mogą wysoko podnosić głowę i głośno wypowiadać swoje zdanie. Jestem przekonany, że działalność tegorocznego laureata Nagrody Lecha Wałęsy będzie inspiracją do naśladowania dla wszystkich, którzy tak jak on marzą o życiu w wolnym, sprawiedliwym i demokratycznym społeczeństwie, w którym na pierwszym miejscu znajdują się prawa człowieka i troska o ich przestrzeganie. Ta nagroda jest symbolem uznania i poparcia dla innych ludzi walczących o wolność, godność i prawa człowieka.

Przyznając ją, chcemy też choć symbolicznie przeprosić za krzywdę mu wyrządzoną. Chcąc utrzymywać fikcję, że Białoruś jest dziś demokratycznym państwem, na różnych poziomach współpracujemy z nią i wymieniamy informacje. Ostatnie wybory parlamentarne dobitnie pokazały jednak, że demokracja, której reguły układane są w Mińsku, nie jest tym, co uznaje wolny świat. Musimy działać dziś sprawniej, aby ta fikcja została nazwana po imieniu i aby wzmocnić białoruskie społeczeństwo obywatelskie, które chce się przeciwstawić reżimowi. Nie możemy już nigdy dopuścić, aby biurokracja czy prokuratura działająca w wolnych państwach przekazywała bezrefleksyjnie informacje Białorusi. Dziś widać już jasno – nasz sąsiad nie należy do grupy państw, które możemy nazwać praworządnymi i demokratycznymi.

Demokracja to zadanie, to trzymanie się reguł. Tak markujący wybory na Białorusi reżim odpowiada na dzisiejsze wyzwania demokratycznego świata, jak i partie, które w dzisiejszej Polsce zamiast budować swoją siłę w wyborach parlamentarnych, wyprowadzają ludzi na ulicę. Powiedzmy to otwarcie – i nasz kraj ma niedobory demokracji. Widać je w braku konstruktywnej i szanującej reguły gry opozycji po prawej stronie, która pod fałszywymi hasłami chce zmieniać Ojczyznę, nie patrząc na procedury państwa prawa. „Obudź się, Polsko” i nie daj sobie mieszać w głowie, bo będziemy tu mieli drugą Białoruś.
Więcej możesz przeczytać w 40/2012 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.