Przedstawiciele MSZ przyznali, że 11 kwietnia 2010 roku, dzień po katastrofie smoleńskiej, pomiędzy godziną 5 a 12 ciało prezydenta Lecha Kaczyńskiego zostało pozostawione bez opieki ze strony polskich służb - podaje "Gazeta Polska Codziennie".
Informacje takie zostały ujawnione po zwołaniu posiedzenia parlamentarnej komisji spraw zagranicznych, podczas którego posłanka PiS Anna Fotyga pytała urzędników MSZ o kwestie związane z ochroną ciała Lecha Kaczyńskiego po katastrofie. Powodem zwołania komisji jest wyciek drastycznych zdjęć ciał ofiar oraz potwierdzające się doniesienia o zamianach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej.
- Mamy do czynienia z kolejnymi kłamstwami. Najpierw przekonywano nas o obecności polskich lekarzy przy sekcjach, o przekopywaniu ziemi na miejscu katastrofy. Zapewniano też, że nie odstępowano ciała prezydenta na krok - powiedział Witold Waszczykowski, poseł PiS oraz wiceminister spraw zagranicznych w czasach rządów tego ugrupowania.
Dodał, że "wszystkie procedury prawne zostały odsunięte na bok, by przekazać inicjatywę Rosjanom”. Jego zdaniem było "to na rękę polskim władzom”, ponieważ umożliwiało to rozpoczęcie przygotowań do wyborów prezydenckich.
"Gazeta Polska Codziennie", ml
- Mamy do czynienia z kolejnymi kłamstwami. Najpierw przekonywano nas o obecności polskich lekarzy przy sekcjach, o przekopywaniu ziemi na miejscu katastrofy. Zapewniano też, że nie odstępowano ciała prezydenta na krok - powiedział Witold Waszczykowski, poseł PiS oraz wiceminister spraw zagranicznych w czasach rządów tego ugrupowania.
Dodał, że "wszystkie procedury prawne zostały odsunięte na bok, by przekazać inicjatywę Rosjanom”. Jego zdaniem było "to na rękę polskim władzom”, ponieważ umożliwiało to rozpoczęcie przygotowań do wyborów prezydenckich.
"Gazeta Polska Codziennie", ml