Kukiz: poszedłbym na Marsz Niepodległości, ale nie będzie mnie w Polsce

Kukiz: poszedłbym na Marsz Niepodległości, ale nie będzie mnie w Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Paweł Kukiz, fot. Wprost 
Paweł Kukiz w rozmowie z tvp.info mówi, że gdyby miał możliwość, to na organizowany 11 listopada przez Młodzież Wszechpolską i ONR Marsz Niepodległości by poszedł. Zaznacza jednak, że nie chce, by jego nazwisko łączono z osobą Jana Kobylańskiego.
– Maszerowałbym w obronie wartości, tożsamości, polityki historycznej. Z miłości do Polski i w trosce o przyszłość moich dzieci. Zresztą w Marszu Niepodległości poszedłbym pierwszy raz w życiu, bo co ciekawe – nigdy w tym marszu nie brałem udziału – zdradza dla tvp.info muzyk.

– Cały czas ten marsz duchowo, sercem wspieram. Ale nie chcę, by moje nazwisko widniało obok pana Kobylańskiego, który dla mnie jest postacią bardzo kontrowersyjną - zaznacza. - Miałem okazję kiedyś posłuchać radiowej wypowiedzi pana Kobylańskiego, która w dużej mierze była w klimacie obwiniania prawie za wszystko Żydów i doszukiwania się źródeł niepowodzeń wszelkich działań w tzw. żydokomunie. Ja z tym zgodzić się nie mogę – wyjaśnia.

Kukiz uważa także, że "każde nazwisko umieszczone na liście komitetu honorowego określa w jakiś sposób kolejne nazwisko z tej listy”.

– Dlatego powinienem być poinformowany, jakie kolejne nazwiska do tej listy dołączają organizatorzy marszu - twierdzi. -  A ja się o tym dowiaduję z internetu, bo nikt do mnie nawet nie zadzwonił. Zostałem potraktowany jak gadżet, a przecież od samego początku firmowałem swoim nazwiskiem Marsz - żali się muzyk.

mp, tvp.info