Rozpowszechniał drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. Został zatrzymany?

Na swoim blogu Centrum opublikowało w języku rosyjskim relację, według której w domu blogera z nieznanych przyczyn został odłączony internet. Zawiadomieni o sprawie pracownicy firmy dostarczającej usługi internetowe obiecali, że 5 listopada przyjadą zbadać problem. Nie przyjechali. Wieczorem tego dnia na telefon komórkowy blogera zadzwoniła osoba podająca się za pracownika sieci komórkowej tłumacząc, że internet w domu mężczyzny powinien działać, i że problem może być spowodowany awarią kabla. Osoba ta stwierdziła, że - by załatwić sprawę - bloger musi pojawić się w siedzibie firmy i podpisać odpowiedni wniosek.

6 listopada bloger pojechał na wskazany przez swego rozmówcę adres. Zadzwonił później do osoby, która zrelacjonowała tę historię na stronach Centrum, z informacją, że pod wskazanym adresem został zatrzymany przez dwóch mężczyzn, być może z krajowej prokuratury.

Według Centrum, bloger został wywieziony w nieznanym kierunku, a taki fakt wskazuje, że został zatrzymany nie przez prokuraturę, lecz przez FSB.

Nie podajemy nazwiska blogera ani adresu jego strony w internecie, by w żaden sposób nie ułatwiać dotarcia do drastycznych zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej, które wciąż są dostępne na blogu Rosjanina.

zew