- Mamy sytuację dość typową pod koniec każdego roku, kiedy rozpoczyna się bój w każdej jednostce - stwierdził premier Donald Tusk odnosząc się do problemów finansowych w placówkach służby zdrowia - podaje TVN24.
Instytut Matki i Dziecka w Warszawie 22 listopada wstrzymał przyjmowanie pacjentów z powodu braku pieniędzy. Wcześniej z trudnościami finansowymi zmagało się Centrum Zdrowia Dziecka. Jarosław Kaczyński stwierdził 28 listopada, że jeśli Bartosz Arłukowicz nie zrobi nic w kierunku poprawy leczenia dzieci, wtedy PiS zgłosi wniosek o wotum nieufności. Wieczorem tego dnia wznowiono przyjęcia do IMiD. NFZ zapłacił szpitalowi za nadwykonania.
- Niestety musimy przyjąć do wiadomości, że jakąkolwiek ilość pieniędzy skierujemy z własnych składek na zdrowie, nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonowała zarówno tych, którzy czekają w kolejce, jak i tych, którzy leczą - stwierdził Tusk.
Tusk zaznaczył, że chciałby, aby więcej pieniędzy trafiało bezpośrednio do pacjenta. - Chcemy to osiągnąć poprzez finansowanie procedur i żeby ta dysproporcja między wynagrodzeniami, a pieniędzmi wydawanymi na pacjentów nie była tak duża jak w niektórych jednostkach - dodał.
ja, TVN24
- Niestety musimy przyjąć do wiadomości, że jakąkolwiek ilość pieniędzy skierujemy z własnych składek na zdrowie, nigdy nie będzie w pełni satysfakcjonowała zarówno tych, którzy czekają w kolejce, jak i tych, którzy leczą - stwierdził Tusk.
Tusk zaznaczył, że chciałby, aby więcej pieniędzy trafiało bezpośrednio do pacjenta. - Chcemy to osiągnąć poprzez finansowanie procedur i żeby ta dysproporcja między wynagrodzeniami, a pieniędzmi wydawanymi na pacjentów nie była tak duża jak w niektórych jednostkach - dodał.
ja, TVN24