Nowy rok, nowe postanowienia
Artykuł sponsorowany

Nowy rok, nowe postanowienia

 
Początek roku to czas postanowień. Często słyszy się „w nowym roku zapiszę się na siłownię” lub „będę się zdrowiej odżywiał”. O tym, jakie ekonomiczne noworoczne postanowienia warto przyjąć, mówi Krzysztof Sadecki, prezes New Direct sp. z o.o.
W poświątecznym numerze rozmawialiśmy o planowaniu budżetu domowego na cały rok 2013, o działaniach mających na celu przygotowanie nas wszystkich na dość trudny okres. Jak wiadomo, początek nowego roku to czas postanowień. Jakie są pańskie?

O osobistych raczej nie będę mówić, są moją prywatną sprawą. Co do planów zawodowych, chciałbym w roku 2013 „być bardziej”.

Być bardziej?


Bardziej konsekwentny, bardziej wytrwały, bardziej pomysłowy, bardziej rozważny, ale też chciałbym bardziej ryzykować.

A jakie postanowienia noworoczne powinni powziąć Polacy, by bezpiecznie przejść przez rozpoczynający się właśnie rok?

Słowo klucz to oczywiście „oszczędzanie”. Powtarzamy je niby często, jednak w mojej opinii na pewno nie za często. Oszczędzanie jest zawsze dobrym lekarstwem, skutecznie minimalizującym ryzyko problemów finansowych. Każdy z nas powinien się starać systematycznie odkładać daną sumę pieniędzy będącą na przykład określonym procentem wynagrodzenia miesięcznego. Nawet jeżeli trzeba sobie czegoś odmówić, proszę mi wierzyć, że warto. Żyjemy w bardzo konsumpcyjnym świecie, niestety wręcz za bardzo konsumpcyjnym.

Co pan przez to rozumie?

Większość z nas nie zdaje sobie sprawy z tego, jaka jest różnica między prywatnymi aktywami a pasywami. Nie mówię tu o terminach dotyczących przedsiębiorstw, ale codziennego życia, nieco różniących się definicją od definicji księgowych. Żeby osiągnąć dobrobyt, należy kupować jak najwięcej aktywów. Niestety wiele osób nabywa pasywa, będąc przekonanym, że to aktywa. Mówiąc bardzo prosto – aktywa to coś, co pomnaża nasz majątek. Pasywa to coś, co ten majątek uszczupla.

Posłużmy się może konkretnym przykładem. Jeżeli zapytamy Kowalskiego, co zalicza do swoich aktywów, często możemy usłyszeć: dom, samochód, mieszkanie. Tymczasem zarówno dom, jak i mieszkanie, a także samochód, są rzeczami, które raczej pozbawiają nas funduszy, zamiast je dostarczać, nieprawdaż?

Na tym właśnie polega nadmierny konsumpcjonizm społeczeństwa – kupujemy zbyt wiele i za drogo i jesteśmy w dodatku przekonani, że ruchy te zabezpieczają nas na przyszłość.

Ale dom jest przecież naszym majątkiem.


Tak, naturalnie. Ale jest majątkiem co najwyżej tracącym na wartości, nie daje więc możliwości bogacenia się w czasie. Wymaga określonych stałych opłat, a także remontów – z ekonomicznego punktu widzenia nie jest więc zabezpieczeniem na przyszłość, ale raczej odwrotnie. Tak samo sytuacja wygląda w wypadku samochodu. Często można usłyszeć: „zainwestowałem w dobry samochód”. Czyli w praktyce – kupiłem auto, powiedzmy, za 100 tys. zł, przez pięć lat będę użytkował, systematycznie serwisując je, płacąc za drobne naprawy i ubezpieczenie. Po tym okresie mój samochód wart będzie może 35-45 tys. zł. Zadaję proste pytanie: gdzie tu inwestycja?

Czy to znaczy, że nie powinniśmy kupować nieruchomości i samochodów?


To znaczy, że musimy się nauczyć odróżniać działania inwestycyjne od działań konsumpcyjnych. Jeżeli chcemy zabezpieczać przyszłość i się bogacić, skoncentrujmy się przede wszystkim na kupowaniu aktywów. Jest to trudna, ale skuteczna droga do dobrobytu.

Co może być takim aktywem?

Wszystko to, co zakupione dziś za X zł, daje nam możliwość, by za jakiś czas łączna korzyść płynąca z tej transakcji przewyższała to X. Takimi aktywami mogą być zarówno lokata kapitałowa, obligacje czy skuteczne fundusze inwestycyjne, jak i kupno mieszkania pod wynajem czy kupno złota, ale nie po to, by nosić je na szyi, tylko po to, by za kilka lat sprzedać z zyskiem.

Aktywa, pasywa – dla niektórych może to być skomplikowane.

Jeżeli chcemy wprowadzić powyższe teorie w życie, a nie do końca wiemy, jak się do tego zabrać, dobrym krokiem jest wizyta u niezależnych doradców finansowych i inwestycyjnych, którzy dokładnie wytłumaczą nam wszystkie wątpliwości, odpowiedzą na nasze pytania oraz zasugerują konkretne, sprawdzone i skuteczne rozwiązania.

Odnosząc to do noworocznych postanowień...

Sugeruję postanowić sobie: w 2013 r. nauczę się powstrzymać dziś, by jutro mieć więcej... Oszczędzajmy, inwestujmy, myślmy o przyszłości.

(TK)