Jak Palikot odwoływał Nowicką

Jak Palikot odwoływał Nowicką

Dodano:   /  Zmieniono: 
Janusz Palikot (fot. KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl)Źródło:Newspix.pl
Palikot obawia się, że odwołanie Wandy Nowickiej z fotela wicemarszałka Sejmu i niskie notowania spowodują transfery z jego klubu – wynika z informacji „Wprost”.
Co zrobi teraz sama Nowicka? Czy wystąpi z klubu i czy pójdą za nią inni? – to temat numer jeden w RP.

Sala plenarna Sejmu, dyskusja o związkach partnerskich. Z trybuny przemawia Robert Biedroń. W ławach Ruchu Palikota siedzi tylko jeden poseł – Wincenty Elsner. Gorączkowo wysyła SMS-y i wydzwania do kolegów: – Przyjdźcie chociaż na chwilę, to nasz sztandarowy projekt. W tym samym czasie trwa burzliwe posiedzenie klubu w sprawie odwołania Nowickiej. Ona sama przynosi dokumenty, które mają przekonać kolegów, że o żadnej premii dla Prezydium Sejmu nie wiedziała. Nigdzie nie ma jej podpisu. I choć pieniądze wzięła (40 tys. zł), to zamierza przeznaczyć je na cele charytatywne. Po drugiej stronie poseł Artur Dębski grzmi: – Nie przyszliśmy tu dla pieniędzy! Wynik tajnego głosowania jest dla Nowickiej bezlitosny – 30 posłów decyduje o wycofaniu poparcia klubu dla niej. Według nich to świetny ruch wizerunkowy, który przysporzy partii poparcia. – Chyba zdajecie sobie sprawę, że to będzie miało konsekwencje – wypala Nowicka i wychodzi ze spotkania.

Dzień później, kolejne posiedzenie klubu. Posłowie RP mają poznać nazwisko kandydata na jej następcę. Słyszą jednak, że wszystko rozstrzygnie się dopiero za tydzień. Na razie Palikot daje wyraźny sygnał: to władze wyznaczą kandydata. – Jeśli spółdzielnie zaczną coś kombinować, to on się nie zawaha, by kogoś odstrzelić – relacjonuje polityk RP. 

Więcej na ten temat można będzie przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który  od niedzielnego wieczora będzie dostępny w formie e-wydania.

Najnowszy numer "Wprost" będzie także dostępny na Facebooku.