Policyjni bandyci

Policyjni bandyci

Dodano:   /  Zmieniono: 
Najgroźniejsi polscy gangsterzy to agenci policji. Czy policja więcej zyskuje, czy traci na współpracy z gangsterami.
Najgroźniejsi polscy gangsterzy to agenci policji

Jeremiasz Barański (Baranina), który został w ubiegły czwartek oskarżony przed sądem w Wiedniu o zlecenie zabójstwa Jacka Dębskiego, a także Andrzej Kolikowski (Pershing), Marek Medwesek (Oczko) i jego zastępca Sylwester Olejnik (Sylwek), Jarosław Sokołowski (Masa), Nikodem Skotarczak (Nikoś), Artur Rogoziński (Tuła) - najwięksi polscy gangsterzy - byli informatorami policji bądź służb specjalnych. Naprawdę groźni stali się wówczas, kiedy zaczęli wykorzystywać policyjne informacje. Wtyczkami zostali oni nie wskutek szantażu, nie dla zapłaty, ale dlatego, że zwietrzyli w tym świetny interes. W zamian za współpracę otrzymywali parasol ochronny dla swojej działalności przestępczej, duże możliwości eliminowania konkurencji i poczucie bezkarności. Prowadzący gangsterów policjanci często stawali się ich źródłami informacji, a niektórzy potem zaczęli dla nich pracować. Gdyby ktoś szukał bohaterów kolejnej części "Psów", Baranina, Oczko czy Masa nadawaliby się idealnie.
- Pozyskanie dobrego informatora to nie transakcja kupna-sprzedaży, lecz gra, w której każdy ma jakiś interes. Chodzi tylko o to, żeby stroną rozdającą karty byli policjanci, a nie gangsterzy - mówi nadinspektor Adam Rapacki, zastępca komendanta głównego policji nadzorujący Centralne Biuro Śledcze.

Tajny współpracownik Baranina
Kiedy PRL stała się historią, tysiące pracowników milicji, SB i MSW postanowiło wykorzystać swoje układy do robienia interesów. Zajęli się handlem paliwami, alkoholem, założyli firmy ochroniarskie, weszli w branżę usług finansowych, działalność parabankową, handel zagraniczny. Do udziału w wielu przedsięwzięciach włączyli prowadzonych latami tajnych współpracowników oraz kontrolowanych przez siebie przestępców. - Prawie 80 proc. znanych przywódców polskiego podziemia było informatorami bądź tajnymi współpracownikami SB, WSW i milicji - mówi były zastępca szefa Zarządu Śledczego UOP. Niektórzy pracowali potem dla policji.
Jeremiasz Barański stał się jednym z najbardziej niebezpiecznych przestępców w Europie dzięki parasolowi ochronnemu, jaki rozpościerały nad nim służby specjalne i kryminalne kilku państw. Barański zaczynał jako informator SB, potem był agentem służb niemieckich, brytyjskich i austriackich. Po zatrzymaniu Baraniny na wielkim przemycie papierosów w Niemczech przestępcę zwerbował Federalny Urząd Kryminalny (BKA). W zamian za zgodę na współpracę otrzymał symboliczny wyrok - dwa lata więzienia w zawieszeniu. BKA pomógł mu też w uzyskaniu austriackiego obywatelstwa. Barański rozpoczął działalność informatora od zadenuncjowania konkurencji - wydał siatkę handlarzy narkotyków Richarda Habryki. Po trzech latach, w 1997 r., BKA zerwał jednak współpracę z Barańskim. Niemcy zdali sobie sprawę, że wykorzystuje on kontakty z policją wyłącznie do eliminowania konkurentów.
Następnie Baranina zaoferował usługi austriackim służbom. Austriacy chwalili go za dostarczanie cennych informacji o działalności gangów z Europy Wschodniej i Środkowej. Prawda była taka, że Barański z nimi współpracował, a rękami policji znowu pozbywał się rywalizujących grup. W tym czasie wyrósł na najpotężniejszego polskiego przestępcę, który nie tylko kierował "Pruszkowem", ale był także łącznikiem mafii z byłego ZSRR, włoskiej, korsykańskiej oraz kolumbijskich karteli narkotykowych. Zarobione na swojej działalności pieniądze lokował w legalnych interesach, głównie w nieruchomościach - od Grecji po Hiszpanię.
W ubiegłym roku okazało się, że policjanci z EDOK, austriackiej jednostki zajmującej się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej, których zadaniem była opieka nad Baraniną, faktycznie dla niego pracowali. Udzielali mu pomocy w handlu kradzionymi samochodami i narkotykami, przemycali na ogromną skalę papierosy z Chin do Wielkiej Brytanii. Po oskarżeniu Barańskiego o zlecenie zabójstwa Jacka Dębskiego wspólnicy Baraniny z EDOK starali się, by objąć go amerykańskim programem ochrony świadków i wywieźć z Austrii. Dwóch policjantów z EDOK skazano za to na 2 lata więzienia.

Jak policja werbuje przestępców?
Adam Rapacki twierdzi, że w Polsce nie werbuje się do współpracy szefów gangów. Pershing i Oczko zostali informatorami, zanim zaczęli dowodzić grupami przestępczymi. - Informatorzy nie są objęci żadnym immunitetem. Jeśli mamy wiarygodne, obciążające ich informacje, zabieramy się też do nich - mówi Rapacki. Jednak działalność i losy gangsterów współpracujących z policją i służbami specjalnymi w latach 90. temu przeczą. Nierzadko patrzono przez palce na uprawiany przez nich proceder. Niektórzy - jak Pershing czy Nikoś - zerwali współpracę. I pozostali na wolności.
Najbardziej znanym agentem policji działającym w zorganizowanej grupie był Jarosław Sokołowski (Masa), w drugiej połowie lat 90. jeden z szefów mafii pruszkowskiej. Sam zgłosił się na policję, kiedy Pershing i kilku innych liderów "Pruszkowa" trafiło do więzienia. Obawiał się, że wkrótce przyjdzie na niego kolej. Usiłował dotrzeć do wysokiego funkcjonariusza Centralnego Biura Śledczego, co się mu udało. Był to Piotr Wróbel, z którym Masa nawiązał współpracę. Sokołowski poczuł się bezkarny, wydawało mu się, że chroni go nieformalny immunitet, więc nadal działał w gangu i umacniał w nim swoją pozycję. W końcu stał się zagrożeniem dla braci Leszka i Mirosława Danielaków, najpotężniejszych ludzi "Pruszkowa". Policja nie miała innego wyjścia, jak ukryć Masę w areszcie. Ten jednak po zatrzymaniu z zemsty oskarżył prowadzącego go policjanta. Aresztowano też Piotra Wróbla, który kilka miesięcy spędził w więzieniu. Masa po pewnym czasie odwołał wobec niego zarzuty.
- Policja ma świadomość zagrożeń. Policjantów, którzy pracują ze źródłami, szkolimy w szczególny sposób. Ludzie ci są dobierani za pomocą całej procedury, po to, żeby nie dawali się wodzić za nos, żeby to oni wydobywali informacje od źródła, a nie na odwrót. Ich praca jest precyzyjnie dokumentowana i sprawdzana, by nie mogli przejść na stronę przestępców - zapewnia Adam Rapacki. Zasady pracy z agenturą reguluje instrukcja nr 0018. Zgodnie z nią, funkcjonariusz współpracujący ze źródłem cennym dla policji może mu pomagać w istotnych sprawach życiowych. W praktyce okazywało się, że to wsparcie sięgało bardzo daleko.

Parada agentów
Podczas procesu Marka Medweska (ps. Oczko), który zbudował najpotężniejszą organizację przestępczą na Pomorzu, okazało się, że przez kilka lat rozpościerał się nad nim parasol ochronny komendy wojewódzkiej policji. Oczko wystawiał policjantom drobnych przemytników, a dzięki temu tiry przewożące dla niego papierosy i alkohol bez problemu przejeżdżały przez granicę. W czasie tego samego procesu wyszło na jaw, że inny członek gangu, Artur Rogoziński (Tuła), były żołnierz Legii Cudzoziemskiej, rok po wstąpieniu do grupy Oczka został zwerbowany przez UOP. Z kolei Sylwester Olejnik (Sylwek), numer dwa w gangu Medweska, był informatorem policji. "Jedną z form zabezpieczenia się przed więzieniem była współpraca. Kiedyś zostaliśmy zatrzymani przez oficerów z komendy wojewódzkiej. Szybko nas wypuścili, a Sylwek umówił się z nimi na kawę. Gwarantowali mu nietykalność w zamian za wystawienie kilku leszczy" - mówił w sali sądowej Czarny, członek grupy Oczka. Opowiadał, jak Sylwek wystawiał funkcjonariuszom przypadkowo poznanych dealerów narkotyków, żeby mogli odnotować to w statystykach i chwalić się sukcesem. Później okazało się, że także Czarny współpracował z policją. Podczas procesu wyszło na jaw, że Oczko wodził policjantów za nos i osłaniany przez nich podporządkował sobie inne grupy oraz stał się rezydentem "Pruszkowa".
Policyjnym informatorem, który próbował wyprowadzić swoich opiekunów w pole, był Aleksander Gawronik, ekssenator. Po zastrzeleniu Pershinga, z którym ściśle współpracował, inni członkowie szefostwa gangu pruszkowskiego - m.in. Zygmunt Raźniak (Bolo) i Andrzej Zieliński (Słowik) - odwiedzali Gawronika w siedzibie jego firmy przy ulicy Zielnej w Warszawie. Wywierali na niego nacisk, by współdziałał z nimi na tych samych zasadach co z Pershingiem. Gawronik zwrócił się wówczas do Centralnego Biura Śledczego, obiecując, że wystawi bossów "Pruszkowa". Funkcjonariusze umieścili w jego gabinecie kamerę, ukrywając ją w telewizorze. Gawronik miał nagrywać rozmowy z szefami "Pruszkowa". Policja szybko ustaliła, że były senator selektywnie włączał kamerę. - Chciał z nami grać. Tyle że policjanci, którzy się z nim kontaktowali, byli na to przygotowani. Nie przechytrzył nas i wkrótce trafił do aresztu - mówi oficer prowadzący wówczas Gawronika.
Policja zapewnia, że agentura nigdy nie wymknęła się jej spod kontroli. Czy jednak Baranina, Pershing albo Oczko osiągnęliby taką pozycję w przestępczym podziemiu, gdyby nie korzystali z policyjnych informacji i takiej samej osłony? Może się więc okazać, że to policja pozwoliła wyrosnąć najgroźniejszym polskim przestępcom, którzy bez jej opieki pozostaliby poślednimi bandytami.

ZWERBOWANI
  • Jeremiasz Barański
    (Baranina)
    Zaczynał jako współpracownik Nikosia - od kradzieży i przemytu samochodów. Potem wyjechał do Wiednia, gdzie zorganizował gang zajmujący się wymuszeniami, przemytem, handlem narkotykami i żywym towarem. Nawiązał współpracę z mafią rosyjską oraz południowoamerykańskimi kartelami narkotykowymi. Obecnie austriacka prokuratura oskarża go o kierowanie międzynarodową zorganizowaną grupą przestępczą.
  • Andrzej Kolikowski
    (Pershing)
    Przywódca gangu pruszkowskiego, zaczynał od ściągania haraczy, długów, kradzieży samochodów, napadów na tiry, przemytu, handlu narkotykami. Z czasem tylko inwestował w największe przerzuty kokainy z Kolumbii. Założył kilka legalnych firm, w tym wytwórnię płyt. Został zastrzelony w grudniu 1999 r. na polecenie swoich byłych wspólników z gangu.
  • Jarosław Sokołowski
    (Masa)
    W latach 70. związał się z bandą Barabasza. W latach 80. pracował jako kierowca, a potem ochroniarz kilku drobnych przestępców. Potem działał z grupą Rympałka. Kontrolował pierwsze stołeczne kantory, wiele klubów i restauracji w Warszawie, ściągał haracze i przejmował transporty z kontrabandą. W latach 90. zaczął pracować dla zarządu "Pruszkowa". Aresztowano go w grudniu 1999 r. Później Masa został świadkiem koronnym w sprawie "Pruszkowa".
  • Marek Medwesek
    (Oczko)
    Przywódca przestępczego podziemia na Pomorzu Zachodnim, rezydent "Pruszkowa". Zaczynał jako bramkarz w dyskotece. W połowie lat 90. był już szefem szczecińskiego podziemia. Organizował przemyt spirytusu, ściągał haracz od innych przemytników, opornym rabował tiry z alkoholem, innych porywał i nakładał kary. W 2000 r. został skazany na 13 lat więzienia za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
  • Sylwester Olejnik
    (Sylwek)
    W latach 90. był szarą eminencją przestępczego podziemia w Szczecinie. Zajmował się hurtowym handlem narkotykami, wymuszeniami rozbójniczymi i porwaniami. Udało mu się uciec z policyjnej obławy na ludzi Oczka. Wpadł we wrześniu 1999 r. w Düsseldorfie. Po ucieczce z Polski kierował resztkami gangu w Niemczech, później wyjechał do Hiszpanii.
  • Artur Rogoziński
    (Tuła)
    Były członek Legii Cudzoziemskiej, jeden z najważniejszych ludzi w grupie Oczka. Przyznał się do udziału w dwóch napadach na tiry przewożące spirytus. Zajmował się też wymuszeniami, handlem narkotykami, porwaniami dla okupu.
  • Nikodem Skotarczak
    (Nikoś)
    Ojciec chrzestny mafii samochodowej. Już pod koniec lat 70. kradł auta w Niemczech, Austrii i krajach Beneluksu. Pracowało dla niego dwustu złodziei, przemytników i fałszerzy dokumentów. Wpadł w 1989 r. Polska policja zatrzymała go w 1992 r. Kilka dni później uciekł z policyjnego konwoju. W 1993 r. skazano go na dwa lata więzienia. Został zastrzelony w 1998 r.
Więcej możesz przeczytać w 5/2003 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 5/2003 (1053)

  • Szara strefa na szary koniec2 lut 2003Polska gospodarcza szara strefa zaczyna rozmiarami przypominać ogromną szarą dziurę, w której - niczym w czarnej dziurze - znikniemy pewnie wkrótce wszyscy co do jednego.3
  • Peryskop2 lut 2003Policja Kołodki Już wkrótce kontrolerzy skarbowi będą mieli większe uprawnienia niż policja czy jakiekolwiek służby skarbowe na świecie. Nowa ordynacja to narzędzie terroryzowania podatnika. Od tego roku nie możemy już korygować...6
  • Dossier2 lut 2003LESZEK MILLER, premier RP "SLD nie chodzi na rzepaku, tak jak nie chodzi na benzynie, na ropie i na alkoholu" Program I Polskiego Radia JANUSZ ONYSZKIEWICZ, były minister obrony narodowej "Przyjaźń ze Stanami Zjednoczonymi powinna...7
  • Z życia koalicji2 lut 2003Regularną łapankę urządzili w Sejmie na dziennikarzy posłowie SLD. A każdy, oczywiście nieoficjalnie, nader chętnie rozpowszechniał najnowsze wieści z frontu osobistych problemów Aleksandra Kwaśniewskiego. Wersji znamy już dziesiątki, a...8
  • Z życia opozycji2 lut 2003Na Romana Giertycha złego słowa nie pozwolimy powiedzieć. To święty człowiek. Wiemy to na pewno. Giertych ma bowiem dar bilokacji, zupełnie jak ojciec Pio. Fantastyczne pogłoski o tej cudownej umiejętności lidera LPR słyszeliśmy już wcześniej, ale...9
  • M&M2 lut 2003Felieton Marka majewskiego10
  • Playback2 lut 200310
  • Książe Karol na króla Czech2 lut 2003Czescy rojaliści chętnie widzieliby na rodzimym tronie księcia Karola, następcę brytyjskiego tronu. "Książę Walii, członek poważnej europejskiej dynastii i człowiek wykształcony, darzy sympatią czeską ziemię, a jego zachowanie w pełni oddaje...10
  • Fotoplastykon2 lut 200312
  • Poczta2 lut 2003Rządowi anarchiści Pozwolę sobie na komentarz w związku z artykułem Rafała Ziemkiewicza "Rządowi anarchiści" (nr 2). Chodzi mi o problem finansowania "bezpłatnej" służby zdrowia oraz recepty na poprawę jej sytuacji za pomocą...14
  • Kadry2 lut 200315
  • Parlament brakorobów2 lut 2003Sejm uchwalający złe prawo powinien być automatycznie rozwiązywany16
  • Kraków na minie2 lut 2003Tak jak w Argentynie, długi samorządów mogą u nas doprowadzić do krachu finansów państwa22
  • Stan wojenny2 lut 2003Kilkaset milionów złotych kosztują nas wojny między prezydentami a radami24
  • Policyjni bandyci2 lut 2003Najgroźniejsi polscy gangsterzy to agenci policji. Czy policja więcej zyskuje, czy traci na współpracy z gangsterami.26
  • Strzał z teczki2 lut 2003IPN stał się niebezpieczny, bo znajduje akta, które miały nie istnieć30
  • Endek z socjalistą2 lut 2003Komisja śledcza grzęźnie w wewnętrznych sporach, marnując czas i energię33
  • Giełda i wektory2 lut 2003Hossa Świat Nasz wybór Kilka luksusowych nowojorskich restauracji rywalizuje w przyrządzaniu najsmaczniejszego i najdroższego hamburgera. Jedna z nich sprzedaje kanapki z wołowiną z Kobe. W tym mieście krowy są dobrze odżywiane, pojone...34
  • Zrobieni na szaro2 lut 2003200 miliardów złotych zarabiają Polacy na lewo36
  • Góra nieufności2 lut 200333. Światowe Forum Ekonomiczne w Davos42
  • Indeks Busha2 lut 2003W co zainwestować w 2003 roku?44
  • Drogi Winietu2 lut 2003W głosowaniu Wprost Online: Marek Pol laureatem Nagrody Złamanego Grosza za najgłupszy pomysł gospodarczy 2002 roku.48
  • Balcerowicz wprost - Wolność i korupcja2 lut 2003Sensowna walka z korupcją musi się skupić na ograniczaniu arbitralnej władzy państwa i rozszerzaniu zakresu wolnego rynku50
  • Bankructwo trzeciej drogi2 lut 2003Rząd ciągle nie ma odwagi publicznie powiedzieć, że trzecia droga zbankrutowała51
  • Supersam - Cyfrowy świat2 lut 2003Internauci wybrali zdobywców Certyfikatów Wprost 2003 Tygodnik "Wprost" po raz trzeci przyznał dyplomy Certyfikat Wprost. Trafiły one do firm, które przedstawiły rozwiązania, produkty lub programy najbardziej...52
  • Mleczne wilki2 lut 2003Są nazywani pokoleniem 35+, w USA milkies (wychowani na mleku). Generacja milkies to liderzy i najwięksi beneficjenci polskich przemian.54
  • Liga załatwiaczy2 lut 2003Zamiast kapitału do klubów sportowych trafili partyjni działacze58
  • Jestem farciarzem2 lut 2003Spotkanie z MARTINEM HÖLLWARTHEM, trzykrotnym zwycięzcą konkursów o Puchar Świata w skokach narciarskich w sezonie 2002/200361
  • Bikont do Makłowicza, Makłowicz do Bikonta - Majonez, manionez, bajonez2 lut 2003Drogi Robercie! Dziś piszę do Ciebie w sprawie majonezu. Chodzi o to, że często słyszę zachwyty nad powszechnie dostępnym w sklepach majonezem Kieleckim. Fakt, że choć rodzimy i niedrogi, to na głowę bije najpopularniejsze na Zachodzie wytwory...62
  • Kłębowisko2 lut 2003Obserwowanie afer "na górze" zastępuje nam sensacyjną literaturę polityczną63
  • Obrona z głową2 lut 2003Jak uratować życie i zdrowie podczas napadu64
  • Wszechnica Wiedzy Wszelakiej2 lut 2003Kulturalna Europa http://www.pk.z.pl Czechy, Słowacja, Bułgaria, Ukraina, Łotwa, Litwa - to tylko część krajów, którymi zajmuje się serwis Panorama Kultur. Jego autorzy głównie koncentrują się na wydarzeniach kulturalnych w...66
  • Druga płeć - Erosowi dziękujemy2 lut 2003Kobiety coraz częściej przekazują mężczyznom przesłanie: uczyń mnie szczęśliwą, resztę zapewnię sobie sama67
  • Igrzysko tyranów2 lut 200350 tysięcy dezerterów z Armii Czerwonej walczyło pod Stalingradem po stronie Niemców68
  • Know-how2 lut 2003Blokowanie genów Brytyjscy naukowcy znaleźli nowy sposób na wprowadzanie zmian w materiale genetycznym, jaki rodzice przekazują potomstwu. Jak wiadomo, mutacje genów mogą wywoływać choroby dziedziczne. Aby zapobiec ich...71
  • Śmierć w inkubatorze2 lut 2003Klebsiella pneumoniae doskonale czuje się na naszych szpitalnych oddziałach intensywnego zagrożenia72
  • Rynek hipochondryka2 lut 2003Dawniej wymyślano leki, by uzdrawiać chorych. Dziś wymyśla się choroby, by leczyć chore firmy farmaceutyczne76
  • Zabójczy koktajl2 lut 2003Siedem tysięcy Amerykanów umiera co roku z powodu interakcji między zażywanymi lekami80
  • Bez granic2 lut 2003Szczyt reklamowy Ponad 2 mln dolarów za 30 sekund! Tyle kosztowała reklama emitowana podczas finału rozgrywek amerykańskiego futbolu Super Bowl w San Diego. Przed telewizorami zasiadła ponad połowa Amerykanów. Aż 40 proc. osób...82
  • Przyczółek wolnego świata2 lut 2003Samolot kilka razy zatacza kręgi wokół lotniskowca, próbując zrzucić bomby tak, by trafiły dokładnie w cel przymocowany do liny holowniczej, którą ciągnie USS "Constellation", nazywany flagowym okrętem Ameryki. Te ćwiczenia na spokojnych,...84
  • Polityka Jamesa Bonda2 lut 2003Rozmowa z WŁADIMIREM ŁUKINEM, wiceprzewodniczącym rosyjskiej Dumy88
  • Kret Szarona2 lut 2003Czy afera szpiegowska zagentami Hezbollahu w roli głównej wpłynie na wyniki wyborów w Izraelu?90
  • Hossa po śmierci2 lut 2003Dlaczego Włochy nie płaczą po Giovannim Agnellim?92
  • Ufarbowany, mocny, zły2 lut 2003Gerhard Schröder chce rozbić NATO94
  • Cytat dyplomatyczny - Prezydenci2 lut 2003Nowa formuła Unii Europejskiej nie uczyni z mniejszych państw członków drugiej kategorii Piotr Nowina-Konopka "Europa nie będzie ani federacją, ani luźnym związkiem niezależnych narodów. Będzie czymś pośrednim"...95
  • Menu2 lut 2003Polska Sexy Łódź Jak na grupę ekscentryków, Łódź Kaliska istnieje już bardzo długo - ponad 20 lat. Tworzy ją pięciu artystów, wspomaganych przez licznych fanów i urodziwe fanki. Przez ten czas wsławili się...96
  • Syndrom Ediego2 lut 2003Milionowe dotacje z budżetu państwa i budżetów regionalnych, dopłaty z funduszy Unii Europejskiej - o tym marzą polscy filmowcy. To wszystko mają ich niemieccy koledzy, a i tak ich kino nie liczy się na świecie. Niemieckie i polskie kino dotknęła...100
  • Perły Pendereckiego2 lut 2003Krzysztof Penderecki tworzy własną akademię muzyczną, bo polskie szkoły gubią talenty102
  • Kino Tomasza Raczka2 lut 2003Władca pierścieni. Dwie wieże103
  • Jestem Virginią Woolf2 lut 2003Rozmowa z NICOLE KIDMAN, aktorką, laureatką Złotego Globu104
  • Płyty Kuby Wojewódzkiego2 lut 2003Recenzje płyt105
  • Perły do lamusa? - Dezercja polskiego kina2 lut 2003Baronowie polskiego kina ekranizują lektury, a młodych twórców interesują tylko bohaterowie zdegenerowni lub bierni jak stado baranów106
  • Dwie głowy rodaka2 lut 2003Bodajże w "Rzeczpospolitej" zwrócono uwagę na niekonsekwencję naszych eurosceptyków. Bojąc się Europy, twierdzą, że integracja grozi pozbawieniem nas cnót, zalet, wartości.108
  • Chłopiec do bicia2 lut 2003Afera "Przychodzi Lew do Adama" zaowocowała mnóstwem dowcipów. Mnie najbardziej podobał się ten: Przychodzi przyjaciel do przyjaciela i mówi: "Raz, dwa, trzy - próba mikrofonu".108
  • Organ Ludu2 lut 2003TRYBUNA PRZYMIERZA MIĘDZY DAWNYMI A MŁODYMI Nr 5 (18) Rok wyd. 2 WARSZAWA, poniedziałek 27 stycznia 2003 r. Cena + VAT + ZUS + winieta Polska wypowiada wojnę Irakowi Minister Spraw Zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz oświadczył, że Polska...109
  • Skibą w mur - Zawracanie gitary2 lut 2003Największym obciachem w roku 2003 będzie techno i wszelkie jego odmiany. Ta muzyka przeniosła się już na wiejskie dyskoteki110