Grodzka i Biedroń w Parlamencie Europejskim?

Grodzka i Biedroń w Parlamencie Europejskim?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Robert Biedroń i Anna Grodzka (fot. Jacek Herok/Newspix.pl) Źródło: Newspix.pl
Kto znajdzie się na tworzonej przez Aleksandra Kwaśniewskiego i Janusza Palikota centrolewicowej liście przygotowywanej na zaplanowane na 2014 rok wybory do Parlamentu Europejskiego? Rzecznik Ruchu Palikota Andrzej Rozenek w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" nie wyklucza startu samego Kwaśniewskiego, a oprócz tego wymienia Andrzeja Olechowskiego ("blisko z nami współpracuje") oraz Roberta Biedronia i Annę Grodzką.
- Chcemy zgromadzić pięćdziesiątkę świetnych ludzi ze świata polityki, kultury, nauki. Osoby znane, autorytety. Pokażą w pewien sposób, o co nam chodzi. Jedno miejsce zostawimy dla niespodziewanego gościa, bo wszystkich mandatów europejskich jest 51 - wyjaśnia Rozenek. Na liście tej raczej nie znajdzie się Ryszard Kalisz (ma odpowiadać za kontakty nowej inicjatywy ze środowiskami kobiecymi), który - zdaniem Rozenka - "byłby świetnym kandydatem centrolewicy na prezydenta". Co do Kwaśniewskiego to, zdaniem Rozenka, jeśli nie zdecyduje się on na start w wyborach do Parlamentu Europejskiego to znaczy, że przymierza się do fotela premiera. - To projekt obliczony na zwycięstwo w wyborach samorządowych, a następnie w krajowych. I jeżeli lider takiej centrolewicowej formacji zdoła stworzyć partię, która wygra wybory w 2015 r., to jest oczywiste, że stanie na czele tego rządu - tłumaczy poseł Ruchu Palikota. - Platforma się rozkłada, wiekowy Kaczyński nie ma nawet siły, aby rządzić. Władza leży na ulicy. Kwaśniewski wyczuł ten moment, uznał, że właśnie teraz trzeba ruszyć - dodaje.

Rozenek zapewnia jednocześnie, że Palikot i Kwaśniewski nie zamykają drogi na listę Europa Plus, politykom SLD. - Najważniejszy jest projekt i sprawa, dlatego nie chcę mówić nic złego o Sojuszu. Już i tak za dużo złych rzeczy zostało powiedzianych przez obie strony. Emocje trzeba schładzać. Mamy jeszcze czas, aby wypracować porozumienie - podkreśla.

A jeśli SLD nie zdecyduje się na współpracę z Kwaśniewskim i Palikotem? - Zmarginalizuje się. Któż mógłby od nich wejść do europarlamentu przy, powiedzmy, 10-proc. wyniku SLD? Może Bogusław Liberadzki, Joanna Senyszyn, Janusz Zemke - ostrzega Rozenek, który dodaje, że lista Kwaśniewskiego i Palikota może zebrać nawet 30 proc. głosów.

"Gazeta Wyborcza", arb