"6-latki w szkole? To może być wynik nacisku grup interesu"

"6-latki w szkole? To może być wynik nacisku grup interesu"

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Plan posłania 6-latków do szkół jest złym pomysłem" (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
-Plan posłania 6-latków do szkół jest złym pomysłem. Badania IBE potwierdzają potoczną obserwację, która wynika z pracy w szkole. To jest kolejny z wielu argumentów, który świadczy przeciwko reformie wieku szkolnego - powiedział w rozmowie ze Stefczyk.info prof. Andrzej Waśko, były wiceszef MEN.
- Nauczyciele uczący w klasach od 1 do 3, a zwłaszcza w pierwszej, wiedzą, że na tym etapie rozwoju dziecka różnica 10 miesięcy to jest bardzo duża różnica rozwojowa - dodał Waśko.

W ocenie byłego wiceszefa MEN pomysł posłania 6-latków do szkoły to eksperyment na masową skalę. - Jego się dokonuje na dzieciach. Nie ma żadnego racjonalnego powodu, by zmieniać obowiązujące od lat zasady, by do szkół szły dzieci 7-letnie. Te reformy można interpretować, jako wynik nacisku kilku grup interesów. Mówię np. o producentach wyposażenia szkolnego, którzy dzięki zmianom uzyskują wielkie kontrakty na dostosowanie sal szkolnych do potrzeb 6-latków. Inną grupą zainteresowaną tą reformą są związki zawodowe, poza "Solidarnością". Ta zmiana teoretycznie zwiększa potencjał zatrudnienia w oświacie - podkreślił Waśko.

- Wydaje się, że podstawową przyczyną może być właśnie chęć skierowania dodatkowego rocznika na rynek pracy. W związku z tym należy zadać pytanie, czy za reformą stoją jakiekolwiek argumenty pedagogiczne. Być może tu chodzi jedynie o względy ekonomiczne - dodał.

ja, stefczyk.info