Układy ministra Nowaka z biznesmenami zarabiającymi na państwie

Układy ministra Nowaka z biznesmenami zarabiającymi na państwie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sławomir Nowak (fot. KRZYSZTOF BURSKI / newspix.pl) Źródło:Newspix.pl
Drogie zegarki, zamknięte kluby z kosmicznymi cenami, koleżeńskie układy z biznesmenami, którzy zarabiają na kontraktach z państwowymi firmami i doradzają Platformie. Tak żyje "złote dziecko Tuska" – minister Sławomir Nowak.
Reklamowa firma Cam Media robi błyskotliwą karierę pracując dla ministerstw, spółek skarbu państwa i Platformy Obywatelskiej. Czerwiec 2011. Kontrakt (wraz z dwiema innymi spółkami) z MSZ na zarządzanie wszystkimi konferencjami w ramach polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej. Wynagrodzenie? 34 mln złotych. Dwie umowy z 2010 i 2011 roku z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego. Ponad 5,5 mln złotych. Do tego duże kontrakty z Polską Grupą Energetyczną, Ruchem, Pocztą Polską, Totalizatorem Sportowym, z PKP. W sumie umowy na dziesiątki milionów złotych z firmami, które pozostają pod bacznym okiem polityków Platformy. Spółka na zlecenie rządu przygotowała kampanię „Feel like at home” przed Euro 2012 i pracowała na rzecz Platformy w kampanii wyborczej 2011 roku. W firmie pracuje brat najbliższej współpracowniczki ministra Pawła Grasia, Agaty Grynkiewicz. Twarzą i jednym z właścicieli Cam Media jest Adam Michalewicz. To dobry kolega ministra Nowaka. W czerwcu 2012 roku Nowak na zaproszenie Michalewicza bawił w ekskluzywnych klubie Prive, gdzie wynajęcie loży kosztuje od 4 do 25 tysięcy złotych. Nie płacił za to.

- W ministerstwie robili mi dwa razy konferencję prasową i coś jeszcze było. Chyba jakaś prezentacja. Ja zresztą wysoko cenię te firmę, naprawdę nieźli są! – mówi Nowak o kontaktach z Cam Media. Michalewicz trzyma się blisko ze „złotym dzieckiem Platformy” Piotrem Wawrzynowiczem, byłem działaczem PO, który w atmosferze niejasności kilka lat temu odszedł z polityki do biznesu. Wawrzynowicz to dobry kolega ministra Nowaka. Panowie na przykład wymieniają się… cennymi zegarkami. Na fotografiach z ostatnich 2 lat na ręce Nowaka widzieliśmy sześć drogich zegarków. - Chyba jeden taki okrągły mógł być Piotrka – mówił Nowak, gdy pokazaliśmy mu zdjęcia. 

- I zgłosił Pan to do rejestru korzyści? Wszystkie rzeczy, które mają wartość większą niż 600 złotych powinny się tam znaleźć.

- Nie zgłosiłem. Ja mu pożyczyłem swój, a on mi swój.

Więcej na temat Sławomira Nowaka można przeczytać w najnowszym numerze tygodnika "Wprost", który  jest już dostępny w formie e-wydania .

Najnowszy numer tygodnika "Wprost" jest również dostępny na Facebooku .