Państwo może sprawdzać, czy Kościół nie utrudnia apostazji

Państwo może sprawdzać, czy Kościół nie utrudnia apostazji

Dodano:   /  Zmieniono: 
Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych może kontrolować Kościół sprawdzając skargi osób, które wystąpiły ze wspólnoty religijnej i chcą potwierdzenia, że ich dane nie są - mimo aktu apostazji - nadal przetwarzane. O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
"Autonomia [Kościołów] nie może być rozumiana jako pozbawienie państwa jego immanentnej cechy, jaką jest suwerenność" - podkreśla NSA. Wyrok sądu to pokłosie skargi osoby, która zdecydowała się na apostazję i zażądała, by proboszcz z jej parafii dokonał odpowiedniej adnotacji w akcie chrztu. Ksiądz jednak tego nie zrobił. Sąd uznał, że państwo musi dbać o prawo do prywatności i autonomii informacyjnych wszystkich obywateli - w związku z tym, jeśli zachodzi taka konieczność, ma prawo kontrolować również Kościoły pod względem przestrzegania tych praw.

Od kilku lat ruch apostatów przekonuje, że Kościół katolicki w Polsce utrudnia wiernym dokonanie apostazji, a ponadto - nawet po formalnym wystąpieniu osoby z Kościoła - wciąż przetwarza jej dane osobowe. Od 2010 roku do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych wpłynęły 83 skargi dotyczące tego problemu. Inspektor oddalał skargi powołując się na ustawę o ochronie danych osobowych, która nie pozwala na kontrolowanie m.in. Kościołów i związków wyznaniowych. Teraz, po wyroku NSA, Inspektor będzie mógł kontrolować, czy w kościelnych archiwach pojawiają się adnotacje o apostazji i czy dane osób, które wystąpiły z Kościoła nie są już przetwarzane.