"Łukaszenka poniża Putina". Białoruś "zaatakowała" Rosję

"Łukaszenka poniża Putina". Białoruś "zaatakowała" Rosję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Aleksander Łukaszenka (fot.mat.pras.) 
Po wejściu do pociągu jadącego z Moskwy do Petersburga poszukiwany przez Białoruś biznesmen Dmitrij Samojłow został... aresztowany przez pięciu funkcjonariuszy białoruskiego KGB. Mężczyzna zdołał jednak zaalarmować rosyjską policję, która "odbiła" go z rąk Białorusinów i pouczyła funkcjonariuszy z Białorusi, że na terenie Rosji nie wolno im dokonywać aresztowań - informuje "Gazeta Wyborcza".
Samojłow był w przeszłości szefem Białoruskiej Kompanii Potasowej - koncernu handlującego potasowymi nawozami. Na Białorusi od pewnego czasu toczy się wojna o kontrolę nad tą rosyjsko-białoruską spółką - Mińsk oskarża stronę rosyjską o próbę wrogiego przejęcia koncernu. Białorusini aresztowali już wcześniej Władysława Baumgartnera, dyrektora generalnego rosyjskiego przedsiębiorstwa Urałkalij, które jest udziałowcem koncernu. Zatrzymania rosyjskich biznesmenów mają wzmocnić pozycję Białorusi w negocjacjach na temat przyszłości spółki.

Oficjalnie ani Białoruś, ani Rosja nie komentują akcji białoruskiego KGB w Moskwie. Nieoficjalnie jednak przedstawiciele rosyjskich służb są oburzeni. - To jest oczywisty kryminał! To była próba porwania naszego obywatela z naszego terenu przez służby specjalne naszego sojusznika! - cytuje anonimowe źródło w rosyjskich służbach rosyjska agencja Praim. A rosyjska prasa pisze o "ataku" Białorusi na Rosję. Z kolei Walery Karbalewicz z białoruskiego Centrum Analitycznego "Strategia" ocenia, że cała akcja to "demonstracyjne poniżenie Władimira Putina przez Aleksandra Łukaszenkę". Łukaszenka ma wykorzystywac fakt, że Rosja nie chce konfliktu z Białorusią i wywiera presję, która ma zaowocować większa pomocą gospodarczą dla Mińska.

arb, "Gazeta Wyborcza"