Korytarze pod napięciem

Korytarze pod napięciem

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. 123RF
Przez brak ustawy Polska może stracić kilka miliardów unijnego dofinansowania, a przerwy w dostawie prądu mogą się stać dla nas codziennością.

Wielkopolska, Pniewy. Mieszkańcy tego miasteczka czekają już kilkanaście lat na budowę linii energetycznej łączącej je z Nowym Tomyślem. Podobnie w Zachodniopomorskiem. Budowę linii energetycznej między elektrownią Dolna Odra a podszczecińskim Chlebowem od czterech lat blokuje właściciel nieruchomości, przez którą ma przebiegać linia. Tego typu zawieszonych inwestycji są w Polsce dziesiątki. Mimo pozwoleń na budowę projekty nie mogą ruszyć z miejsca. Powodem jest brak zgody ułamka z kilkudziesięciu właścicieli nieruchomości, na których mają się znaleźć elementy infrastruktury. – Inwestycje te są trudne do realizacji, bo ciągle nie ma ustawy o korytarzach przesyłowych i załatwianie formalności jest bardzo czasochłonne. Jeden pięciokilometrowy odcinek linii 110kV ze Środy Wielkopolskiej do wybudowanej przez PSE linii Plewiska – Kromolice – Ostrów Wielkopolski budowaliśmy przez 12 lat – mówi Kazimierz Pawlicki z ENEA Operator, jednego z największych dystrybutorów energii elektrycznej w Polsce. Sama budowa linii trwała osiem miesięcy, ponad 11 lat zajęło załatwienie spraw formalnoprawnych.

Słupy i pieniądze

Głównym problemem są roszczenia właścicieli nieruchomości, którzy domagają się od dystrybutorów energii rekompensat za posadowienie infrastruktury. Obecnie wysokość roszczeń i odszkodowań zasądzanych przez sądy nie jest regulowana, co doprowadza do ogromnych rozbieżności w kraju. Ustawa o korytarzach przesyłowych ma to zmienić. Przewiduje wypłatę odszkodowań dla właścicieli lub użytkowników nieruchomości, przez które przebiega linia energetyczna. Rekompensaty mają być wyliczane za pomocą specjalnego algorytmu. Jeżeli właściciel uzna, że zaproponowane mu odszkodowanie jest za niskie, będzie mógł dochodzić pieniędzy przed sądem. Jego działania nie będą jednak, jak dotychczas, blokować całej inwestycji. To, że ustawa jest pilnie potrzebna, wiadomo już od kilku lat, bo infrastruktura elektroenergetyczna jest w wielu miejscach przestarzała. Połowa naszych sieci dystrybucyjnych niskiego napięcia ma ponad 30 lat.

Nie lepiej jest z liniami średniego i wysokiego napięcia. Ustawa pomoże również zaoszczędzić energię, bo im gęstsza sieć, tym bardziej ekonomiczna dystrybucja prądu. Poza tym w razie awarii uszkodzony odcinek będzie można łatwiej wyizolować, przez co przerwy w dostawie prądu staną się krótsze.

Miliardy z Unii

Jeżeli w trybie pilnym nie zostaną przyjęte rozwiązania prawne ułatwiające rozbudowę i modernizację infrastruktury mediów energetycznych, to problemy z zapewnieniem nieprzerwanych dostaw energii elektrycznej staną się niedługo barierą w bieżącym funkcjonowaniu i rozwoju kraju – ostrzega PTPiREE. Wicepremier Janusz Piechociński zapewnia, że gotowy projekt ustawy powinien trafić do parlamentu do końca tego roku. Co gorsza, Polsce może przepaść kilka miliardów euro z puli środków unijnych na lata 2014-2020. W nowym rozdaniu funduszy Bruksela chce wspomóc również sektor elektroenergetyczny, jednak bez ustawy nie będzie można zrealizować wielu kluczowych projektów dotowanych przez Unię. ■