Bp Markowski: atmosfera wokół Kościoła pozostawia wiele do życzenia

Bp Markowski: atmosfera wokół Kościoła pozostawia wiele do życzenia

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ks. bp Rafał Markowski Zdjęcia: Maksymilian Rigamonti, Tomek Lendo/REPORTER
- W dzisiejszych czasach sytuacja Kościoła katolickiego nie jest łatwa, rzekłbym nawet, że atmosfera budowana wokół Kościoła pozostawia wiele do życzenia. I w takiej sytuacji to, że się zostało biskupem, nie może być traktowane w kategoriach tylko wyróżnienia - powiedział w rozmowie z Magdaleną Rigamonti ks. bp Rafał Markowski, nowy warszawski biskup pomocniczy, brat lidera Perfectu.

Magdalena Rigamonti: Kiedy ksiądz się dowiedział, że będzie biskupem?

Ks. bp Rafał Markowski: Niedawno. To zawsze pozostaje tajemnicą, nikt nie zapowiada: „Markowski za rok będzie biskupem”. Oczywiście krążą plotki, domysły, mówi się o tym, kto dostanie nominację. Nikt jednak nie potwierdza ani nie zaprzecza. Natomiast nastawianie się na to, że się zostanie biskupem, jest totalnym nieporozumieniem. W tym zawodzie tak nie można myśleć.

Bo grzech pychy?

To też. W dzisiejszych czasach sytuacja Kościoła katolickiego nie jest łatwa, rzekłbym nawet, że atmosfera budowana wokół Kościoła pozostawia wiele do życzenia. I w takiej sytuacji to, że się zostało biskupem, nie może być traktowane w kategoriach tylko wyróżnienia.

Mówi mi teraz ksiądz o tym, że będzie chciał naprawiać atmosferę wokół Kościoła, poprawiać jego wizerunek?

Mówię o odpowiedzialności za to, co się mówi, i za to, co się robi. Istota kapłaństwa pozostaje ta sama – nieważne, czy się jest wikarym, czy kardynałem.

Myślę jednak, że księża też myślą o tym, by robić karierę. I nie sądzę, że ktoś całe życie chce być wikarym.

Dla nas wszystkich, od momentu, kiedy pójdzie się do seminarium, przez wszystkie lata kapłańskiego życia, słowa Chrystusa: przyszedłem po to, aby służyć, są fundamentem.

Mówi ksiądz o ideałach.

Mówię o ideałach. Jeśli tego fundamentu nie ma, to księża się gubią.

Delikatnie ksiądz to ujął. Jak ksiądz myśli, jaki procent księży bazuje na tym fundamencie?

Pani chce mnie spytać, ilu księży się pogubiło? Pracowałem w seminarium przez sześć lat i miałem okazję przyjmować kandydatów na księży. I podczas wszystkich rozmów z tymi młodymi ludźmi wyczuwałem wewnętrzną intencję pragnienia kapłaństwa. Oczywiście w kapłaństwie następuje profesjonalizacja. To znaczy, że to powołanie kapłańskie staje się jednocześnie profesją, zawodem, sposobem na życie, sposobem na pozyskiwanie środków na życie...

I sposobem na robienie kariery.

Istota życia religijnego leży we wnętrzu człowieka. Zaczyna się wtedy, kiedy nawiązujemy kontakt z Bogiem. Potem się to uzewnętrznia. I dlatego powstają instytucje religijne. Te instytucje są tylko pochodną tego, co się dzieje we wnętrzu. Dzisiaj często się mówi o Kościele instytucjonalnym. Media zapominają o wnętrzu.

W takim razie nie będę księdza pytać o pedofilię w Kościele.

To jest właśnie zgubienie. Każdy, kto wchodzi w dorosłe życie, jest pełen ideałów.

Tylko potem coś się psuje.

Zapewniam panią, że każdy, kto marzy o życiu kapłańskim, marzy o życiu idealnym. I naprawdę jak się leży na posadzce katedry podczas święceń kapłańskich i kiedy rozlega się ta „Litania do wszystkich świętych”, to niech pani mi wierzy, każdy marzy o tym, żeby tę posługę wypełnić jak najlepiej. Trzeba mieć podporę w Chrystusie i w ludziach...

Cały wywiad można przeczytać w najnowszym numerze( 51-52 /2013) tygodnika "Wprost".

Najnowszy numer "Wprost" jest dostępny w formie e-wydania .  
Najnowszy "Wprost" jest  także dostępny na Facebooku .  
"Wprost" jest dostępny również w wersji do słuchania