Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow powiedział dla Głosu Rosji, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Unia Europejska są "bardziej świadome negatywnych konsekwencji, jakie może przynieść zacieśnianie więzi z ukraińską opozycją demonstrującą w Kijowie, niż miało to miejsce miesiąc temu”.
Ławrow odniósł się w ten sposób do sytuacji, która miała miejsce na początku protestów na Ukrainie. Wówczas państwa zachodnie wyrażały większe poparcie dla działalności ukraińskiej opozycji. Dziś, w jego opinii, są jednak bardziej wstrzemięźliwe. Rosyjski minister rozmawiał na ten temat z szefową unijnej dyplomacji Catherine Ashton, ministrem spraw zagranicznych Włoch Emmą Bonino oraz sekretarzem stanu USA Johnem Kerrym podczas międzynarodowej konferencji poświęconej sytuacji w Syrii, która odbywała się w Montreux w Szwajcarii.
Szef rosyjskiego MSZ dodał, że jego rozmówcy byli bardzo zainteresowani i jednocześnie zaniepokojeni rozważaniem nad tym, w jaki sposób można złagodzić sytuację na Ukrainie. Dodał, że kluczowym jest, aby nie składać żadnych deklaracji, które mogłyby zachęcić ukraińskich opozycjonistów do dalszej walki.
Protesty na Ukrainie trwają od nocy z 21 na 22 listopada. Wówczas obywatele zebrali się w Kijowie, by zaprotestować przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Berkut kilkukrotnie brutalnie rozpędził protestujących, czego efektem były wielusettysięczne manifestacje. Okupacja Majdanu trwała nieprzerwanie i miała charakter pokojowy, jednak gdy w ubiegłym tygodniu rząd przyjął ustawy ograniczające prawa obywatelskie, protesty wybuchły z nową mocą. 19 stycznia, gdy doszło do walk z Berkutem i milicją na ulicy Hruszewskiego. Do chwili obecnej potwierdzono 5 ofiar śmiertelnych, ponad 1000 rannych oraz kilkudziesięciu zaginionych.
kl, Głos Rosji , Wprost.pl
Szef rosyjskiego MSZ dodał, że jego rozmówcy byli bardzo zainteresowani i jednocześnie zaniepokojeni rozważaniem nad tym, w jaki sposób można złagodzić sytuację na Ukrainie. Dodał, że kluczowym jest, aby nie składać żadnych deklaracji, które mogłyby zachęcić ukraińskich opozycjonistów do dalszej walki.
Protesty na Ukrainie trwają od nocy z 21 na 22 listopada. Wówczas obywatele zebrali się w Kijowie, by zaprotestować przeciwko decyzji rządu o wstrzymaniu prac nad podpisaniem umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Berkut kilkukrotnie brutalnie rozpędził protestujących, czego efektem były wielusettysięczne manifestacje. Okupacja Majdanu trwała nieprzerwanie i miała charakter pokojowy, jednak gdy w ubiegłym tygodniu rząd przyjął ustawy ograniczające prawa obywatelskie, protesty wybuchły z nową mocą. 19 stycznia, gdy doszło do walk z Berkutem i milicją na ulicy Hruszewskiego. Do chwili obecnej potwierdzono 5 ofiar śmiertelnych, ponad 1000 rannych oraz kilkudziesięciu zaginionych.
kl, Głos Rosji , Wprost.pl