7-latek zmarł w szpitalu. Jest śledztwo

7-latek zmarł w szpitalu. Jest śledztwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
7-latek zmarł w szpitalu. Jest śledztwo (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Po tym jak opinię społeczną obiegła informacja o śmierci 7-letniego Adasia, który w niewyjaśnionych okolicznościach zmarł w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym nr 4 w Łodzi, prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie – podaje TVN 24.
Śledczy sprawdzą, czy doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci. Osierocony chłopiec trafił do szpitala z powodu infekcji i wysokiej gorączki w ubiegły piątek. Został umieszczony w wieloosobowej sali. Nie były jednak kontrolowane jego funkcje życiowe przy użyciu specjalistycznego sprzętu. Około 30 minut po północy znaleziony bez oznak życia w środku nocy. Z dokumentacji medycznej wynika, że nie wiadomo jak długo dziecko było w takim stanie. Podjęto reanimację, która przywróciła funkcje życiowe, jednak doszło do nieodwracalnych uszkodzeń mózgu. We wtorek stwierdzono zgon.

Te wszystkie fakty wymagają sprawdzenia, dlatego też podjęta została decyzja o wszczęciu śledztwa – podaje prokuratura rejonowa Łódź-Bałuty. W tym postępowaniu badane jest, czy można mówić o zaniedbaniach w zakresie sprawowania opieki nad dzieckiem, a zwłaszcza czy zapewniono mu wszelką niezbędną pomoc medyczną.

„Konieczne będzie także ustalenie, dlaczego dziecko zmarło i czy jego śmierć pozostaje w związku przyczynowym z ewentualnymi zaniedbaniami” – głosi komunikat.

– Nie odważyłbym się powiedzieć, że doszło do uchybień. Przecież nie ma takiego szpitala, w którym ktoś ciągle jest przy dziecku. Gdyby chłopiec został przyjęty na któryś z oddziałów pediatrycznych, leżałby w kilkuosobowej sali z innymi dziećmi. Pielęgniarek ani lekarzy nie byłoby przy nim non stop – powiedział dyrektor placówki, doktor Zbigniew Jankowski.

kl, TVN 24