Z powodów finansowych i politycznych, senatorowie Platformy Obywatelskiej nie będą kandydować w wyborach do Parlamentu Europejskiego oraz samorządów
Przyczyną takiej decyzji jest obawa przed utratą mandatu. Taka sytuacja miała miejsce w Rybniku, gdzie wybory po śmierci senatora PO Antoniego Motyczki wygrał kandydat PiS Bolesław Piecha.
Takiego ryzyka nie ma w przypadku posłów, ponieważ mandat przechodzi na następnego z listy z największą ilością głosów. Inne zasady obowiązują jednak w wyborach do Senatu. W przypadku utraty mandatu trzeba rozpisać nowe wybory. Mogą one kosztować nawet pół miliona złotych.
– Zdecydowaliśmy, że kandydatami do europarlamentu nie będą senatorowie, za duże ryzyko – powiedział Grzegorz Lipiec z władz krajowych PO. – Co do startujących do samorządów, osobiście mam wątpliwości ws. osób gwarantujących sukces w dużych, liczących się miastach, czy powinniśmy im zamykać tę drogę, czy raczej zrobić wyjątek dla kluczowych, prestiżowych miast – dodał szef małopolskiej PO.
Inne partie takich obostrzeń nie mają.
Takiego ryzyka nie ma w przypadku posłów, ponieważ mandat przechodzi na następnego z listy z największą ilością głosów. Inne zasady obowiązują jednak w wyborach do Senatu. W przypadku utraty mandatu trzeba rozpisać nowe wybory. Mogą one kosztować nawet pół miliona złotych.
– Zdecydowaliśmy, że kandydatami do europarlamentu nie będą senatorowie, za duże ryzyko – powiedział Grzegorz Lipiec z władz krajowych PO. – Co do startujących do samorządów, osobiście mam wątpliwości ws. osób gwarantujących sukces w dużych, liczących się miastach, czy powinniśmy im zamykać tę drogę, czy raczej zrobić wyjątek dla kluczowych, prestiżowych miast – dodał szef małopolskiej PO.
Inne partie takich obostrzeń nie mają.