Groźna zadyszka
Artykuł sponsorowany

Groźna zadyszka

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc często zapadają osoby palące; Zdjęcie: 123RF
Zadyszka, poranny kaszel. To objawy choroby, która nieleczona prowadzi do inwalidztwa, a nawet śmierci. Skraca życie, zwiększa ryzyko raka płuca.

Codzienny poranny kaszel, odkrztuszanie, świszczący oddech lub zadyszka po przejściu kilku schodów. W późnym stadium choroby człowiek nie może wejść po schodach ani z nich zejść. Ba, trudnością nie do pokonania stają się zwykłe codzienne sprawy jak ubieranie się czy poranny prysznic. Oto objawy przewlekłej obturacyjnej choroby płuc, choroby mało znanej, ale powszechnej, tak jak powszechne jest u nas palenie papierosów, bo to ono odpowiada za POChP. – Oceniamy, że na POChP choruje ok. 2 mln Polaków, z czego zaledwie jedna czwarta ma postawioną diagnozę. Zwykle rozpoznajemy tę chorobę u osób po 40. roku życia, bo mniej więcej w tym wieku typowy palacz ma za sobą 20 paczkolat (czyli palenia jednej paczki dziennie przez dwie dekady). Ci, którzy palą dwie-trzy paczki dziennie, mają szansę zapracować sobie na POChP szybciej – mówi pulmonolog prof.

Adam Antczak z Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Na POChP są narażeni zarówno palacze czynni, jak i bierni. Na rozwój choroby wpływają także zanieczyszczenie powietrza i niektóre substancje chemiczne. Dlatego drugą grupą chorych są mieszkańcy południowej Polski i wielkich aglomeracji miejskich. Według ostatnich badań przeprowadzonych przez TNS w 2013 r. tylko 3 proc. palaczy wie, że ma POChP.

Skryta i podstępna

Przewlekłą obturacyjną chorobę płuc może rozpoznać nie tylko pulmonolog, ale też każdy lekarz, a największą szansę ma na to lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, bo do niego pierwszego trafiają wszyscy pacjenci. Diagnozę stawia się na podstawie badania spirometrycznego, które trwa nie dłużej niż 30 minut i polega na trzykrotnym wydechu z wykorzystaniem urządzenia nazywanego spirometrem. Bardzo ważne jest, by badanie spirometryczne zawierało tzw. próbę rozkurczową, czyli ocenę dróg oddechowych po podaniu leku rozszerzającego oskrzela. U chorych na POChP pojawiają się zaburzenia lękowe, objawy depresji oraz obniżenie zdolności do wykonywania pracy, zaburzenia snu czy obniżenie nastroju, co ma wpływ na przebieg choroby. Pacjenci skarżą się także na izolację społeczną. Choroba rozwija się skrycie, podstępnie i powoli. Ma charakter postępujący i nieodwracalny. Zwykle kiedy pacjent trafi do pulmonologa, jest już poważnie zaawansowana. Nieleczona prowadzi do inwalidztwa, a nawet śmierci. Skraca życie mniej więcej o dziesięć lat w porównaniu z osobami niepalącymi i przynajmniej ośmiokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuca.

Nowe, skuteczniejsze leki

Leczenie powinno być rozpoczęte jak najszybciej. Przede wszystkim należy zaprzestać palenia. Zalecane są odpowiedni wysiłek fizyczny oraz szczepienia przeciw grypie i pneumokokom. Koniecznością jest podawanie leków rozszerzających oskrzela, czyli zwalczanie tego, co jest podstawą choroby – zwężenia dróg oddechowych.

Wszystkie nowoczesne leki są w Polsce obecne. W leczeniu pulmonolodzy stosują leki rozkurczowe w formie inhalacji. Obecnie mają do dyspozycji trzy kategorie: tzw. LA- MA (długo działający antagoniści receptora muskarynowego), LABA (długo działający agoniści receptora beta-2) i ultra-LABA (ultradługo działający antagoniści receptora beta-2). Ze względu na koszty pacjenci są leczeni lekami starszej generacji, które przynoszą im ulgę, łagodzą kaszel i częściowo hamują postęp choroby. – Leki nowej generacji są nieporównywalnie skuteczniejsze – lepiej zwalczają duszność, wydłużają życie pacjentów i poprawiają jego jakość. Leki działają długo, nawet przez 24 godziny, a ich stosowanie oddala w czasie konieczność włączenia sterydów – dodaje prof. Antczak.

Leki starej generacji są objęte ryczałtem, pacjent na miesięczną kurację musi wyłożyć zaledwie kilka złotych. Nowe leki, te lepsze i skuteczniejsze, nie są refundowane, a miesięczne leczenie nimi to wydatek ok. 300 zł. Drogo? Niemało, zważywszy, że pacjenci z POChP to zwykle ludzie niezamożni. Ale z drugiej strony… Przeliczmy: paczka papierosów kosztuje 12-15 zł , jeśli tę kwotę pomnożymy przez 30 dni, to otrzymamy 360-450 zł na miesiąc. Rezygnując z papierosów, wystarczy nie tylko na ekstra leki, ale jeszcze na kino dla rodziny.