Prof. Środa: W imię rozsądku

Prof. Środa: W imię rozsądku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prof. Magdalena Środa (fot.Wprost) 
Poseł Wipler, znany głównie z zadymy, jaką urządził po pijanemu w jednym z warszawskich klubów, przeszedł właśnie do Nowej Prawicy. Pan poseł, podobnie jak przywódca jego nowej partii, słynie przede wszystkim z wielkiego przywiązania do Tradycji.

Składa się na nią sześć opinii: (1) kobiety są głupsze od mężczyzn, powinny rodzić, a nie uczestniczyć w życiu politycznym; (2) niepełnosprawni są gorsi w ogólności i dlatego nie powinni się pokazywać w miejscach, gdzie przebywają tak sprawni i urodziwi mężczyźni jak Korwin-Mikke i Wipler; (3) podatki są złe i nie ma żadnego powodu, by pomagać ludziom, którzy znaleźli się w złym położeniu; (4) Unia Europejska jest burdelem, który prawdziwi mężczyźni powinni umieć wykorzystać, ale nigdy nie traktować poważnie; (5) policjanci to „psy i ch…” (to cytaty z rozmowy posła Wiplera z funkcjonariuszami); (6) nic tak nie ogranicza wolności osobistej jak samochodowe pasy bezpieczeństwa (ta opinia to motor programowy założyciela Nowej Prawicy). 



Bardzo to fajna Tradycja i bardzo fajna partia. Dobrze, że zwolennicy podobnych poglądów gromadzą się razem i nie rozpraszają po społeczeństwie. Również dobrze, że inni tradycjonaliści, zwani nie wiadomo dlaczego Solidarną Polską (Jaka solidarność? Jaka Polska?), których głównym celem politycznym jest „pielęgnowanie wspólnoty narodowej” i walka z gender oraz równością, gromadzą się pod wspólnym szyldem, a nie przenikają do różnych grup społecznych (choć posłanka Kempa nieustannie przenika do „Kropki nad i”). Są więc łatwi do identyfikacji i w miarę szybkiej wyborczej eliminacji. Jest jeszcze łatwiej, jeśli chodzi o identyfikację z Ruchem Narodowym. Poglądy jego przedstawicieli są prawie nieznane, ponieważ mają oni kłopoty z ich artykulacją. Dlatego wybierają wizualizację: golą głowy, ubierają się na czarno i brunatno; wykrzykują kibolskie hasła; podpalają, co się da lub co im przywódca każe; występują zawsze w grupie, bo tylko tam znajdują siłę i odwagę. Trudno powiedzieć, jakiego narodu bronią i po co idą do Unii Europejskiej. Ale w końcu zadymy można urządzać wszędzie.



Znacznie gorzej jest z takimi ugrupowaniami jak PO. Platforma jest niby rozsądna, umiarkowana, światła, ma swoich wybitnych przewidywalnych (w dobrym sensie tego słowa) polityków, takich jak Hübner, Buzek czy Thun, ale w centrum (na przykład w Ministerstwie Sprawiedliwości) moszczą się zwolennicy Nowego Średniowiecza, a u bram nóżkami niecierpliwie przebierają Wszechpolacy (tacy jak Giertych), gotowi wyrzec się własnego ojca (a na pewno własnej przeszłości), byleby tylko wrócić do polityki. I ja nie wiem, czy PO jest partią polską, czy wszechpolską? Poważną czy nie?



Nie mam z kolei wątpliwości co do powagi PiS, które jak kiedyś przejmie władzę, to dość szybko cofnie kraj o kilka dziesiątków lat (do II RP), a Europę podzieli na zwolenników oraz przeciwników teorii zamachowej.



Niewątpliwie podoba mi się Europa Plus, a zwłaszcza Aleksander Kwaśniewski, bo pokazał, ile można zrobić dla przyjaźni. Współtworzyłwielką koalicję, która posłużyć miała jednemu celowi: wprowadzeniu Marka Siwca do Parlamentu Europejskiego. Przyjaźń ważna rzecz! Twój Ruch wyszedł na tym nie najlepiej, nad czym ubolewam, bo to partia nowoczesna, antyklerykalna, równościowa (a nawet parytetowa), wybitnie proeuropejska, choć oparta na przywództwie, które nie zawsze jest przewidywalne. Na pewno nie tak przewidywalne jak w SLDczy PSL. Dwie partie, w których nic się nie zmienia od dziesiątków lat.



Ale wszystko jedno, jest w czym wybierać! I trzeba to zrobić. Mamy zaledwie 51 mandatów w europarlamencie. Nie marnujmy ich na zadymiarzy, kiboli, zwolenników podejrzanej Tradycji, oszołomów, ludzi, którzy nie mają woli, wiedzy i umiejętności, by decydować o Wspólnocie, która jest naszą przyszłością. W tych wyborach ilość, czyli frekwencja, przełoży się na jakość. Im więcej ludzi pójdzie do wyborów, tym większy procent świadomych i rozsądnych głosów będzie w nich obecny. Polska, mimo kuriozalnych ugrupowań politycznych, jest w gruncie rzeczy społeczeństwem ludzi rozsądnych. Niechaj te wybory to potwierdzą. Idźmy więc i głosujmy. W imię rozsądku!